ŁKS Łódź ledwo co z hukiem spadł z T-Mobile Ekstraklasy, a już jest blisko degradacji o kolejną klasę rozgrywkową. W dotychczasowych 17 spotkaniach I ligi wygrał zaledwie trzykrotnie i, z dorobkiem trzynastu punktów, znajduje się w strefie spadkowej, tracąc do ostatniej bezpiecznej pozycji aż 5 oczek. Z perspektywy liczby meczów, jaką łodzianie wciąż mają do rozegrania, nie jest to dystans nie do odrobienia. Biorąc jednak pod uwagę trudność z jaką ekipa z Al. Unii ciuła kolejne punkty zadanie utrzymania się na zapleczu ekstraklasy wydaje się być piekielnie trudne.
W walce o ligowy byt nie pomagają na pewno problemy organizacyjne. Nie dość, że kasa świeci pustkami, a w kolejce stoją kolejni wierzyciele to jeszcze PZPN na niewiele ponad tydzień przed pierwszym meczem postanowił zawiesić ŁKS licencję na grę w I lidze.
Zimą zespół przeszedł kolejną rewolucję personalną. Na stanowisku trenera Marka Chojnackiego zastąpił związany z UKS SMS Łódź Piotr Zajączkowski. Razem z nim do klubu przyszło (na zasadzie wypożyczenia) aż 15 nowych zawodników. I to właśnie lokalna młodzież (ogrywająca się ostatnio w większości w Turze Turek) ma stanowić teraz o sile 105-letniego klubu. - Mamy bardzo młody, wyrównany zespół, w którym nie ma gwiazd. Są jednak ambitni, młodzi piłkarze, którzy myślą o swojej przyszłości i włożą w grę dla tego klubu całe serce. W każdym meczu będziemy walczyć o pełną pulę, to mogę zapewnić - podkreśla szkoleniowiec, który otrzymał warunkową licencję na prowadzenie zespołu w rozgrywkach I ligi. W meczu z GKS Katowice nie zagrają na pewno pauzujący za kartki: Artur Gieraga i Adrian Łucki. Z powodu lekkich urazów niezdolni do gry będą też najprawdopodobniej: Dariusz Dolewka i Artur Golański.
Katowiczanie przerwę między rozgrywkami przezimowali na bezpiecznej 13. pozycji. Swojego niedzielnego rywala wyprzedzają o 8 oczek i powinni zrobić wszystko, żeby dystans ten się nie skurczył. Goście mają też z łodzianami rachunki do wyrównania. Jesienią w Katowicach to ŁKS był górą, dlatego Ślązacy powinni mieć dodatkową motywację, by na inaugurację rundy wiosennej zgarnąć komplet punktów. Zimowa stabilizacja powinna temu sprzyjać. - Na pewno w trakcie przygotowań było spokojniej, mogliśmy się skupić na pracy. Chcielibyśmy rzecz jasna poprawić nasze miejsce w tabeli, ale przede wszystkim zależy nam na utrzymaniu drużyny w lidze - przyznaje bez ogródek trener Rafał Górak.
W przypadku GKS trudno mówić o istotnych stratach lub znaczących wzmocnieniach kadrowych. Trzon zespołu został zachowany, a bramkarzy rywali niezmiennie powinien straszyć Przemysław Pitry - aktualnie drugi najlepszy strzelec ligi (10 goli). To chyba najważniejsza informacja dla kibiców z Katowic, bo po dobrej poprzedniej rundzie w wykonaniu zawodnika i przejściowych problemach finansowych klubu przyszłość 32-letniego napastnika była wielką niewiadomą. Do gry w Łodzi gotowy jest niemal cały skład, z wyjątkiem: Jacka Kowalczyka i Jana Beliancina, którzy trenują indywidualnie.
- Po sparingach widać, że zawodnicy rywala są młodzi, ale wiedzą jak grać w piłkę, więc na pewno czeka nas ciężki mecz, ale jesteśmy na to gotowi - przyznaje były ełkaesiak Adrian Napierała, dając do zrozumienia, że nie mam mowy o lekceważeniu niżej notowanego przeciwnika. - Długo czekaliśmy na ten mecz. Czujemy głód piłki i po serii sparingów już nie możemy doczekać się meczu z adrenaliną - dodaje defensor Gieksy.
Póki co nie ma jednak pewności czy zawodnicy obu zespołów w niedzielę wybiegną w ogóle na murawę. Szyki może im pokrzyżować niesprzyjająca aura i nagły powrót zimy. Łódź od piątku przykryta jest śniegiem i przygotowanie do gry boiska przy Al. Unii łatwym zadaniem na pewno nie będzie. - Chcielibyśmy zacząć piłkarską wiosnę meczem rozgrywanym w dobrych warunkach i mam nadzieję, że wszyscy staną na wysokości zadania, aby odpowiednio przygotować boisko - nie traci nadziei czekający na swój trenerski debiut w I lidze Zajączkowski.
ŁKS Łódź - GKS Katowice / niedz. 10.03.2012 godz. 12:15
Przewidywane składy:
ŁKS: Kołba - Mikołajczyk, Ragaman, Jurkowski, Wieczorek, Biel, Kotwica, Drągowski, Borys, Gląba, Kita.
GKS: Sabela - Chwalibogowski, Kamiński, Napierała, Sadzawicki, Kowalczyk A., Duda, Fonfara, Pitry, Wołkowicz, Rakels.
Sędzia: Tomasz Garbowski (Kluczbork).
Zamów relację z meczu ŁKS Łódź - GKS Katowice
Wyślij SMS o treści PILKA.GKS na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu ŁKS Łódź - GKS Katowice
Wyślij SMS o treści PILKA.GKS na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT