Osłabiony ŁKS zagra z Jagiellonią

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener piłkarzy Łódzkiego Klubu Sportowego Marek Chojnacki nie może narzekać na nadmiar bogactwa w kadrze, którą dysponuje. Tymczasem teraz została ona dodatkowo poważnie uszczuplona, gdyż na urazy narzeka kilku podstawowych graczy. W tej sytuacji najwięcej pracy w trakcie 2-tygodniowej przerwy w rozgrywkach mają lekarze.

W tym artykule dowiesz się o:

Przy leczeniu kontuzji, poza umiejętnościami medycznymi, najważniejszą sprawą jest czas. Ten również nie jest po stronie ŁKS-u, gdyż swój mecz ligowy z Jagiellonią, łodzianie muszą rozegrać już w piątek. Trudne zadanie czeka więc Marka Chojnackiego przy wyborze wyjściowej jedenastki.

Na boisko przy al.Unii na pewno nie wybiegnie Georgas Freidgeimas. Litwina czeka dłuższy odpoczynek od futbolu po tym, jak podczas meczu Pucharu Ekstraklasy uszkodził łękotkę i będzie musiał poddać się operacji. Pierwsza diagnoza była jeszcze gorsza - zerwane więzadła. Na szczęście się ona nie potwierdziła, ale i tak przez kilka miesięcy Freidgeimas mecze będzie mógł oglądać tylko z trybun. W Łodzi bardzo żałują teraz, że do rozgrywek nikomu niepotrzebnego Pucharu Ekstraklasy, postanowiono wystawić podstawowy skład.

Przeciwko Jagiellonii nie zagra również Dariusz Stachowiak. Według klubowego lekarza, jego leczenie ma potrwać jeszcze około 2 tygodni. Na szczęście do zdrowia wracają szybciej inni zawodnicy. W środę treningi wznowili Jakub Biskup i Rafał Kujawa, a od kilku dni ćwiczą z zespołem Marcin Adamski i Gabor Vayer i cała czwórka ma być gotowa do gry w piątek. Ciężko jednak przewidzieć, jak będzie z formą piłkarzy, którzy ostatnio musieli się leczyć, zamiast trenować.

Źródło artykułu: