Stanislav Levy: Podbeskidzie to inna drużyna niż jesienią

Piłkarze Śląska Wrocław dopiero w ostatnich minutach uratowali remis z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Szkoleniowiec mistrzów Polski wierzy, że uda mu się odbudować prowadzony przez siebie zespół.

Dopiero bramka Łukasza Gikiewicza już w doliczonym czasie gry zapewniła Śląskowi Wrocław punkt w starciu z outsiderem rozgrywek, Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Straciliśmy dwa punkty. Początek nie był z naszej strony zły, mieliśmy swoje sytuacje bramkowe, bo strzeliliśmy w słupek, nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. W drugiej połowie pozwoliliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele. Zdobyliśmy jednego gola, ale nie starczyło to do zwycięstwa - powiedział czeski trener WKS-u. - Podbeskidzie to zupełna inna drużyna niż jesienią - zaznaczył.

- Nie chcę szukać alibi, ale widzieli państwo, jak wyglądało boisko. Nie jest łatwo grać na takiej nawierzchni. Po dobrym początku przestaliśmy grać naszą grę, nie zagrywaliśmy do boku, gdzie powinniśmy szukać naszych szans. W środku pola było dużo strat. To był nasz problem - mówił szkoleniowiec do dziennikarzy.

Stanislav Levy zapewnia jednak, że jego piłkarze są dobrze przygotowani do sezonu, a debiut w barwach Śląska Erica Mouloungui i Adama Kokoszki ocenił pozytywnie. - Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie, nie widzę w tym żadnego problemu. Jeśli nam czegoś brakuje, to cierpliwości i precyzji. Szczególnie, jeśli przeciwnik broni się 10 zawodnikami. Adam Kokoszka zagrał dobry mecz, Eric był na boisku krótko, ale w tych dziesięciu minutach pokazał, jakie są jego możliwości - stwierdził Czech.

Śląsk w starciu z Góralami nie stworzył sobie zbyt wielu okazji strzeleckich. W ostatnich spotkaniach mistrzowie Polski w ofensywie nie są zbyt aktywni. - Nie ma znaczenia, czy gramy na jednego, dwóch czy trzech napastników. Ważne jest, kto się dołącza do ataków. Mamy bardzo ofensywnych bocznych pomocników, Gikiewicza jako napastnika i bocznych obrońców, którzy mają podłączać się do ataków, ale prawdą jest, że z prawej strony to dobrze wyglądało, lecz lewy obrońca już tyle dobrego nam nie dał - wyjaśnił Levy nawiązując do niedzielnego spotkania.

Mistrzowie Polski zremisowali trzy ostatnie spotkania ligowe. Teraz jednak zawodników czeka przerwa reprezentacyjna. Stanislav Levy chce dobrze wykorzystać ten okres. - Wierzę, że mój zespół pójdzie do góry i zaprezentujemy lepszą formę. To musi się stać szybko, musimy to zrobić szybko. Nie możemy prezentować się lepiej pomału - stanowczo podkreślił.

Źródło artykułu: