- Mieliśmy swoje sytuacje. Może przed przerwą nie wyglądało to jeszcze tak dobrze, ale w drugiej połowie szans było naprawdę sporo. Niestety nic nie strzeliliśmy - powiedział Łukasz Teodorczyk.
Podobnie jak w poprzednim domowym meczu z Polonią Warszawa (0:1), podopieczni Mariusza Rumaka przyspieszyli dopiero po zmianie stron. Z czego to wynikało? - Założenia były inne. Od początku chcieliśmy zaatakować wysoko, ale ta sztuka nam się nie udała. Być może z perspektywy trybun wyglądało to tak, jakbyśmy przespali pierwsze 45 minut, jednak trzeba też podkreślić, że GKS zagrał w tej części bardzo dobrze. Niewykluczone, że po przerwie gościom zabrakło nieco sił, bo wtedy mieliśmy już wyraźną przewagę. Traktujemy remis jak porażkę, zwłaszcza że Legia uciekła nam na cztery punkty - dodał były napastnik Polonii Warszawa.
W sobotę na Stadionie Miejskim w Poznaniu naprzeciw siebie stanęły 2. i 16. drużyna T-Mobile Ekstraklasy. Na boisku nie było jednak widać tej przepaści. - To jest właśnie futbol. Gdyby wynik miał być pełnym odzwierciedleniem tabeli, to byłoby za proste. Rzeczywistość pokazała, że obrona GKS spisała się świetnie, a my nie potrafiliśmy jej sforsować - zakończył Teodorczyk.