Tomasz Magdziarz: Jest bardzo ciężko, ale nie wolno nam się załamywać

Początek rundy w wykonaniu Warty nie nastraja optymistycznie. Mimo to kapitan poznaniaków Tomasz Magdziarz nie załamuje rąk i liczy, że podobne nastawienie będą mieć jego koledzy.

Pierwsze fragmenty starcia z GKS Katowice (0:2) nie wyglądały jeszcze najgorzej, ale po utracie gola ekipa Macieja Borowskiego nie potrafiła już w żaden sposób odpowiedzieć. - Niestety, mecz trwa 90 minut, rywal strzelił dwie bramki, my żadnej i przegraliśmy. Trudno mi to komentować, bo po raz kolejny zaliczyliśmy bardzo słaby występ - ocenił Tomasz Magdziarz.

W inauguracyjnym starciu z Arką Gdynia (0:1) poznaniacy zdołali w końcówce zepchnąć przeciwnika do defensywy i nieco go postraszyć. Przeciwko Gieksie zabrakło nawet tego. - Jest nam ciężko. Wiedzieliśmy, że pewnie uda się zrobić kilka niespodzianek, ale nie będzie tego wiele. Trzeba pamiętać jak ta drużyna się tworzyła i jaki jest jej aktualny potencjał. Na pewno nie jest tak, że nie posiadamy dobrych piłkarzy. Jednak brakuje nam zgrania, a to uniemożliwia pokazanie pełni swoich możliwości - oznajmił.

Najbardziej porażająca jest łatwość, z jaką zespół Rafała Góraka wywiózł ze stolicy Wielkopolski komplet oczek. - Jest w tym sporo racji. Brakuje nam rutyny, mamy bardzo młodą drużynę, ja jestem tutaj jedynym zawodnikiem po trzydziestce. Myślałem, że na tej młodzieńczej fantazji uda nam się coś wskórać, lecz to nie jest takie proste. Póki co mamy problem ze zdobyciem gola. To nam bardzo doskwiera. Gdybyśmy otworzyli wynik w starciu z GKS, to przebieg rywalizacji mógłby być zupełnie inny - stwierdził "Madzi".

Jakie są aktualne nastroje w ekipie z Drogi Dębińskiej? - Mamy jasny cel - utrzymanie. Nie wolno nam się załamywać po drugiej wiosennej kolejce. Trzeba wierzyć w to, że w następnym pojedynku dojdzie do przełamania. To na pewno by nas uskrzydliło - zakończył kapitan zielonych.

Więcej o Warcie Poznań TUTAJ i na oficjalnej stronie klubu
Komentarze (1)
Bodiczek
22.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla Madziego pełen szacunek, bo robi co może, żeby było lepiej. Oby reszta uwierzyła w siebie i wygrała te kluczowe mecze ze Stomilem i ŁKS.