- Trenowaliśmy już kiedyś razem, w Legii i w reprezentacji przed mistrzostwami Europy w 2008 i zawsze było w porządku. Nie doszukujmy się sensacji - dodaje.
Jeszcze za czasów Franciszka Smudy Szczęsny przyznał, że Artur Boruc jest od niego lepszy. Bramkarz Southampton przyznaje, że taka deklaracja nie ma wpływu na ich kontakty. - Wojtek ma to do siebie, że dużo mówi, nie zawsze trafnie. Nie wiem, czy tu kokietował, czy faktycznie tak o mnie myślał. Ale było mi miło. Też myślę, że jest dobry i nie będę tego ukrywał. Nie wypadł tak dawno ze składu Arsenalu, by zapomnieć, jak się broni. Przez pryzmat dwóch ostatnich tygodni nie można patrzeć na jego rolę w reprezentacji. Trener to rozumie. Wojtek grał w lidze pół roku i na pewno jest dobrze przygotowany. Fornalik wybierze w czwartek tego, który będzie bronił.
Cały wywiad w Rzeczpospolitej.