W pierwszych dziesięciu minutach reprezentacja Polski straciła dwa gole w meczu z Ukrainą. Potem bramkę dla biało-czerwonych strzelił Łukasz Piszczek, lecz i tak drużyna Waldemara Fornalika musiała zaznać goryczy porażki. - Jestem w dużym szoku po tym spotkaniu. Na pewno zagraliśmy bardzo zły mecz. W ogóle byliśmy niezorganizowani na tym boisku. Ukraina grała bardzo agresywnie, z dobrą organizacją, po stracie piłki zaraz wracali na swoje pozycje. Nam tego wszystkiego zabrakło - powiedział obrońca Borussii Dortmund.
Polacy popełnili ogromną ilość błędów w defensywie. Ukraińcy stworzyli sobie wiele dogodnych okazji, a przez cały mecz między słupkami wściekał się Artur Boruc. - Na pewno obrońcy nie zagrali dobrze. Wydaje mi się, że jeżeli jako cała drużyna będziemy Łatwo przepuszczać piłkę przez formacje... Proszę spojrzeć, jak Ukraińcy grali z przodu - nie mogliśmy praktycznie bez kontaktu z przeciwnikiem rozegrać piłki. Oni od razu na nas siedzieli. Nam tego wszystkiego zabrakło i na pewno jest wielki żal do siebie i całej drużyny, bo przegraliśmy po bardzo słabym spotkaniu - skomentował Piszczek.
Dla Ukrainy było to bardzo ważne spotkanie. Porażka praktycznie eliminowałaby ich z możliwości awansu na mistrzostwa świata w Brazylii. - Dla nas to było tak samo ważne spotkanie, jak dla nich. Po nich było to widać na pewno dużo bardziej niż po nas - podsumował Piszczek.
Piękna manifestacja naszych piłkarzy!!!
Nie Dla Tuska i jego hołoty na trybunach!!!