Gwiazda reprezentacji Ukrainy: Wygrana z Polską może stracić znaczenie

TVN Agency / Na zdjęciu: Andrij Piatow
TVN Agency / Na zdjęciu: Andrij Piatow

Andrij Jarmolenko, który w piątek dał się we znaki polskiej defensywie, wierzy w awans na mundial. Piłkarz Dynama Kijów liczy, że jego zespół pokona we wtorek Mołdawię.

Ukraińcy eliminacje do mistrzostw świata rozpoczęli od cennego remisu na Wembley z Anglią (1:1), ale później tylko podzielili się punktami z Mołdawią (0:0) i przegrali na własnym terenie z Czarnogórą (0:1). Pojedynek z Polską był dla drużyny Mychajło Fomienki meczem ostatniej szansy.

Andrij Piatow i spółka nie zawiedli na Stadionie Narodowym, ale rywalizacja z biało-czerwonymi była dla nich bardzo wyczerpująca. - Zawodnicy są nieco zmęczeni po spotkaniu z Polską, które było dla nich emocjonujące i niezwykle trudne pod względem psychicznym oraz mentalnym. Dowodem na to może być znaczna liczba żółtych kartek, które obejrzeli - ocenia selekcjoner.

We wtorek Ukrainę czeka kolejny kluczowy pojedynek - współgospodarze Euro 2012 w Odessie zmierzą się z Mołdawią. - To dobry zespół, chociaż nie ma tak wielu piłkarzy występujących na co dzień w silnych zachodnich klubach jak Polska. Trzeba jednak podkreślić, że wielu Mołdawian gra w rosyjskiej Premier Lidze, a to gwarantuje wysoki poziom - tłumaczy Fomienko.

Z powodu nadmiaru żółtych kartek na murawie nie pojawią się Rusłan Rotan i Denis Garmasz, ale nie zabraknie Andrija Jarmolenki, który pięknym strzałem w meczu w Warszawie pokonał Artura Boruca. - Pokonanie Polski przyszło nam z ogromnym trudem, który na nic się zda i straci swoje znaczenie, jeśli odpuścimy i nie pokonamy Mołdawii - mobilizuje zespół 23-latek.

Ukraina i Polska do lidera grupy H, Czarnogóry, tracą aż 8 punktów. Anglicy z kolei wyprzedzają ekipy Fomienki i Waldemara Fornalika o 6 "oczek". - Czy zachowujemy szanse na awans? Tak, oczywiście. Czarnogórców czekają jeszcze dwa pojedynki z Anglią, w których mogą zgubić punkty. Nie tracimy wiary i będziemy walczyć do samego końca - obiecuje Jarmolenko.

Komentarze (0)