Mazurski koszmar Pasów - relacja z meczu Stomil Olsztyn - Cracovia

W meczu kończącym 21. kolejkę I ligi Stomil Olsztyn pokonał w Ostródzie Cracovię 3:0. Mimo porażki Pasy zachowały pozycję lidera zaplecza T-Mobile Ekstraklasy.

Maciej Kmita
Maciej Kmita

To pierwsza wiosenna przegrana Pasów, a trzecie w całym sezonie zwycięstwo Stomilu, na które beniaminek absolutnie zasłużył i dzięki któremu utrzymał dystans do zajmującej pierwsze bezpieczne miejsce w tabeli Sandecji Nowy Sącz.

Spotkanie zostało rozegrane w Ostródzie, gdzie Stomil będzie grał swoje mecze na czas remontu swojego obiektu. Co ciekawe, stadion w Ostródzie jest wyposażony w podgrzewaną murawę, ale w sobotę nie skorzystano z tej zdobyczy technologicznej, przez co mecz toczono na zamarzniętej i pokrytej śniegiem murawie.

Dzięki temu na boisku rządził przypadek, w którym lepiej radzili sobie formalni gospodarze. W 10. minucie po centrze Pawła Kaczmarka Grzegorz Lech zagłówkował z 10 metrów na bramkę Cracovii, ale refleksem wykazał się Krzysztof Pilarz. W 17. minucie w sukurs bramkarzowi Pasów przyszedł Adam Marciniak, który przed pustą bramką ściągnął piłkę sprzed nosa Łukaszowi Suchockiemu.

Po kilkuminutowej przewadze Stomilu goście z Krakowa odzyskali kontrolę nad meczem, ale nie potrafili jej przekuć w sytuacje podbramkowe. Bardzo konkretni byli za to olsztynianie. Kiedy już dochodzili do głosu, Cracovia była w opałach. W 39. minucie Piceluk zagrał w pole karne rywali do Łukasza Suchockiego, który pokonał Pilarza płaskim strzałem w kierunku dalszego rogu. Cztery minuty później Suchocki dośrodkował w pole karne do Piceluka, ale strzał tego drugiego Pilarz odbił poza światło swojej bramki.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Cracovia próbowała długo budować ataki, a Stomil już pierwszą w zasadzie akcję w II połowie zamienił na drugiego gola. Suchocki zacentrował z prawej flanki do Piceluka, który tym razem uderzeniem prosto z powietrza pokonał Pilarza. Po chwili beniaminek prowadził już 3:0. Znów w roli asystującego wystąpił Suchocki, a zdobywcą bramki był tym razem Kaczmarek, który zaskoczył golkipera Cracovii strzałem prawą nogą prosto z powietrza.

To był dla Pasów cios nokautujący, po którym krakowianie już się nie otrząsnęli i ostatnie pół godziny meczu było ich wegetacją. Podkreślmy, że przez całe 90 minut nie wypracowali sobie ani jednej sytuacji bramkowej.

Stomil Olsztyn - Cracovia 3:0 (1:0)
1:0 - Suchocki 39'
2:0 - Piceluk 60'
3:0 - Kaczmarek 63'

Składy:

Stomil: Skiba - Bucholc, Remisz, Baranowski, Hempel - Suchocki (86' Kaźmierowski), Glanowski, Lech, Jegliński, Kaczmarek (89' D. Kun) - Piceluk (77' Żwir).

Cracovia: Pilarz - Struna, Żytko, Kosanović, Marciniak - Zejdler (73' Zieliński), Szeliga (73' Dąbrowski), Budziński - Steblecki (53' Bernhardt), Boljević, Dudzic.

Żółte kartki: Suchocki (Stomil) oraz Żytko (Cracovia).

Sędzia: Mariusz Korzeb (Warszawa).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×