Pavol Cicman: Remis jak porażka

Najjaśniejszą postacią Piasta w starciu z Jagiellonią był skrzydłowy, Pavol Cicman. Słowak robił na boisku co chciał, co poskutkowało asystą przy trafieniu Artisa Lazdinsa.

W akcjach skrzydłowego widać było pewną powtarzalność. Szybki, udany drybling i dogranie do kolegi na skraj pola karnego. Przyniosło to efekty w postaci trafienia Artisa Lazdinsa. - Trenujemy tak, żeby wygrywać. Jeśli dochodzi do takich sytuacji, to fajnie, ale trzeba te piłki dogrywać jeszcze lepiej, żeby było więcej bramek - powiedział Pavol Cicman, pomocnik Piasta Gliwice.

Jedno z podań przyniosło gliwiczanom sporo korzyści, bowiem padła po nim bramka na 1:0. - Artis dobrze mi się pokazał, ściąłem akcję do środka, a też Ruben z Tomasem fajnie ściągnęli na siebie uwagę obrońców. Podałem i udało się po moim zagraniu zdobyć bramkę - opisał pomocnik.

Zawodnik nie miał większych problemów z ogrywaniem defensora gości. Alexis Norambuena był jak dziecko we mgle, aż w 32. minucie został zmieniony przez Tomasza Hajtę. - Cieszę się, że udało mi się ciągnąć tym skrzydłem. Ale ciężko mi stwierdzić czy było łatwo (śmiech) - stwierdził Słowak.

Remis dla niebiesko-czerwonych może być mało zadowalający. Wprawdzie przez większość drugiej połowy grali oni w osłabieniu, ale w końcówce meczu mieli rzut karny, którego nie wykorzystał Marcin Robak- Na pewno chcieliśmy wygrać, ale w pewnym momencie graliśmy o jednego mniej, także staraliśmy się nie stracić bramki. Jednak później mieliśmy swoją szansę, ale nie strzeliliśmy karnego. Dlatego myślę, że ten remis jest jak porażka - przyznał pomocnik.

Cicman dostał swoją szansę od początku rundy wiosennej, bowiem kontuzję leczył Matej Izvolt. Teraz wygląda na to, że nie odda on miejsca w podstawowym składzie, bowiem jest w bardzo dobrej dyspozycji. - Cały czas będę trenował tak samo, aby mieć szansę na grę. Wszystko jednak zależy od trenera, bo to on ustala skład na poszczególne spotkania - zaznaczył skrzydłowy. - Rywalizacja jest duża, ale tak musi być w dobrym zespole - dodał.

Teraz przed podopiecznymi Marcina Brosza ciężkie spotkania. Pierwsze już w niedzielę, kiedy to pojadą oni do Krakowa, aby zmierzyć się z tamtejszą Wisłą. - Myślimy już tylko o najbliższym meczu. Musimy zrobić wszystko, aby być jak najlepiej przygotowani do tego starcia, bo chcemy zdobyć trzy punkty - spuentował Pavol Cicman.

Komentarze (0)