Marcin Kaczmarek: Gdybyśmy nie wygrali, nie wróciłbym chyba do domu

Widzew odniósł pierwsze zwycięstwo na wiosnę w ekstraklasie, pokonując Polonię Warszawa 3:2. Z wygranej szczególnie cieszył się Marcin Kaczmarek, autor samobójczej bramki dla Czarnych Koszul.

- Chcieliśmy przełamać się na wiosnę i udało nam się to. Przez to podeszliśmy też do meczu bardzo zmotywowani. Nie wygraliśmy żadnego z ostatnich pięciu spotkań. Wszyscy są zadowoleni z tego meczu - zarówno my, jak i kibice. Swoim zaangażowaniem i walką pokazaliśmy, że zasługujemy na trzy punkty - powiedział po ostatnim gwizdku sędziego piłkarz Widzewa, Marcin Kaczmarek.

Podczas meczu z Polonią łodzianie zaprezentowali kilka efektownych akcji. Jedną z nich była sytuacja, po której padła druga bramka dla Widzewa autorstwa Bartłomieja Pawłowskiego. - Po to się trenuje na treningach ciekawe gry kombinacyjne, żeby przełożyć to na boisko. W meczu z Polonią pokazaliśmy właśnie kilka takich fajnych akcji. Widać też efekt - trzy bramki. Nie pamiętam, kiedy Widzew strzelił wiosną trzy gole w jednym spotkaniu - skomentował pomocnik czerwono-biało-czerwonych.

Marcin Kaczmarek odetchnął z ulgą po końcowym gwizdku meczu z Polonią.
Marcin Kaczmarek odetchnął z ulgą po końcowym gwizdku meczu z Polonią.

Widzew strzelił także do własnej bramki. W 34. minucie po pozornie niegroźnej akcji Kaczmarek skierował futbolówkę do siatki Macieja Mielcarza. - Dobrze weszliśmy w mecz. Strzeliliśmy bramkę, a później doszło do niefortunnej sytuacji, w której trafiłem samobója. Powiedziałem w szatni chłopakom, że musimy wygrać, bo inaczej nie wrócę do siebie do domu. Dlatego też mnie to zwycięstwo smakuje podwójnie dobrze - cieszył się po meczu "Kaka".

Źródło artykułu: