Gawęcki zatopił Wisłę (relacja)

Korona wciąż bez straty punktu. Ta seria kieleckiego zespołu trwa już od pięciu spotkań. W sobotę kielczanie wygrali z Wisłą Płock, a próbkę swoich umiejętności znów pokazał Piotr Gawęcki.

Joker Gawęcki - to już niemal tradycja, że gdy wychowanek kieleckiego klubu pojawia się na placu gry, od razu wpisuje się na listę strzelców. Nie inaczej było w spotkaniu z płocką Wisłą. Kielecki napastnik przebywał na boisku od 46. minuty, a mimo to dwukrotnie zdążył pokonać bramkarza przeciwników.

Mecz tradycyjnie już rozpoczął się od ataków miejscowych. Dobrą partię w kieleckiej ekipie rozgrywał nowy nabytek Korony, Ernest Konon, który po raz pierwszy wyszedł w podstawowej jedenastce.

Pierwsza połowa, jak i cały mecz, przebiegała pod znakiem strzałów z dystansu. To właśnie w taki sposób piłkarze obu drużyn starali się zdobyć bramkę. W Koronie próbowali kolejno Konon, Mariusz Zganiacz czy Edi Andradina, ale w każdym z tych przypadków strzały były niecelne lub zbyt słabe, by pokonać Artura Melona.

Wisła najbliżej szczęścia była w 17. minucie, gdy po strzale (oczywiście z dystansu) Karola Gregorka piłka o metr minęła słupek bramki Radosława Cierzniaka. Najgroźniejsza sytuacja dla kielczan w pierwszej połowie miała miejsce już w doliczonym czasie gry. Piłka posłana przez Ediego zatrzymała się na poprzeczce płockiej bramki.

Na drugą połowę trener Włodzimierz Gąsior posłał dwóch napastników: Michała Michałka i Piotra Gawęckiego. Ten drugi znany jest z tego, że tuż po pojawieniu się na placu gry potrafi sam rozstrzygnąć losy meczu. 19-latek strzelanie rozpoczął w 57. minucie. Wtedy to jego uderzenie głową po dośrodkowaniu Ediego instynktownie obronił Melon. Bramkarz Wisły bezradny był już 12 minut później. Piłkę na środku boiska przejął Jacek Markiewicz, po czym podał do Gawęckiego. Ten holował futbolówkę dobre kilkadziesiąt metrów, aż wreszcie zdecydował się na strzał z 20 metrów. Chwilę potem młody kielecki napastnik utonął w objęciach kolegów.

Po strzeleniu pierwszej bramki przez Koronę na boisku nie działo się nic ciekawego. Aż do 79. minuty, kiedy Gawęcki, po przechwycie przed polem karnym Wisły, wyszedł sam na sam z Melonem. Kielczanin nie zmarnował okazji i pewnym strzałem po ziemi podwyższył na 2:0. Goście ambitnie starali się zdobyć choćby honorowe trafienie, jednak uderzenia Łukasza Grzeszczyka i Ireneusza Kowalskiego były minimalnie niecelne.

Korona Kielce - Wisła Płock 2:0 (0:0)

1:0 - Gawęcki 65'

2:0 - Gawęcki 79'

Składy:

Korona Kielce: Cierzniak - Markiewicz, Szyndrowski, Nawotczyński, Bednarek, Kiełb (46' Gawęcki), Zganiacz (46' Michałek), Wilk, Sobolewski, Edi, Konon (72' Sasin).

Wisła Płock: Melon - Żytko, Belada, Chwastek, Mihailović, Grzeszczyk, Kowalski, Wiśniewski, Majkowski (75' Wyszogrodzki), Gęśla, Gregorek (67' Grudzień).

Żółte kartki: Wilk (Korona) oraz Belada, Mihailović (Wisła P.).

Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław).

Widzów: 6678 (93 gości).

Najlepszy piłkarz Korony: Edi Andradina.

Najlepszy piłkarz Wisły: Łukasz Grzeszczyk.

Piłkarz meczu: Piotr Gawęcki.

Komentarze (0)