Podbeskidzie Bielsko-Biała nie składa broni w walce o utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Podopieczni Czesława Michniewicza w niedzielnym starciu przy Roosevelta zdobyli komplet punktów kosztem faworyzowanego Górnika Zabrze. Kolejne trafienie dla bielskiej drużyny zaliczył Robert Demjan.
- Bardzo mnie to trafienie cieszy. Tym bardziej, że dało nam ono trzy punkty, które mogą być ważnym krokiem w walce o utrzymanie - przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl słowacki napastnik Górali.
Bielszczanie dzięki niedzielnemu zwycięstwu tracą już tylko pięć punktów do bezpiecznej strefy tabeli. - Jesienią zdobyliśmy tylko sześć punktów i teraz musimy te braki nadrabiać. Dużo już zrobiliśmy, ale wciąż mamy jeszcze wiele do roboty i nie możemy się zadowalać tym co jest - podkreśla Demjan.
Słowak strzelił już w tym sezonie dla Podbeskidzia jedenaście bramek. Celów indywidualnych jednak stawiać sobie nie zamierza. - To co ja bym chciał nie ma znaczenia. Dla mnie najważniejsza jest walka o utrzymanie i żeby moje bramki w tej walce nam pomogły. Jesienią ja też zawaliłem, więc też muszę swoje winy odkupić - przyznaje napastnik bielskiej drużyny.
Z końcem sezonu wygasa umowa wiążąca bramkostrzelnego napastnika z Podbeskidziem. Nie wyklucza on jednak, że podpisze w Bielsku-Białej nowy kontrakt. - Jeśli zdołamy się utrzymać, to na pewno siądziemy do rozmów. Dobrze się czuję w tym klubie i nie rozpaczałbym gdyby przyszło mi tu grać dalej - uśmiecha się 31-latek.
Oferta Górali z pewnością nie będzie jedyną, na jaką latem piłkarz outsidera będzie mógł liczyć. - Póki co o ofertach wiem tylko z gazet. Ja się tym nie przejmuję. Mam menadżera, który mnie reprezentuje i może prowadzić w moim imieniu rozmowy. Dla mnie najważniejsza jest teraz walka o utrzymanie dla Podbeskidzia - puentuje gracz drużyny ze stadionu przy Rychlińskiego.