Niemcy pod wrażeniem polskich piłkarzy, biało-czerwoni imponują skutecznością w Bundeslidze

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Jak wyliczył SportBild, Polacy są najskuteczniejszą nacją w Bundeslidze poza Niemcami. Robert Lewandowski i jego rodacy zostawiają w tyle m.in. Holendrów, Brazylijczyków i Chorwatów.

SportBild w artykule "Ci cudzoziemcy trafiają najczęściej" wychwala reprezentantów Polski występujących na co dzień w Bundeslidze. Niemieccy dziennikarze podają, że kadrowicze Waldemara Fornalika zdobyli już w tym sezonie 38 goli i zaliczyli aż 33 asysty.

Biało-czerwoni pod względem skuteczności wyprzedzają Holendrów (32 gole), Brazylijczyków (32), Chorwatów (29), Austriaków (28), Węgrów (25), Koreańczyków z Południa (17), Francuzów (16), Bośniaków (16), Japończyków (15) i Belgów (13).

Najbardziej bramkostrzelny z Polaków jest oczywiście Robert Lewandowski. Na listę strzelców wpisali się również Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, Artur Sobiech i Sebastian Boenisch. Na premierowy punkt w klasyfikacji kanadyjskiej Bundesligi wciąż czeka Arkadiusz Milik.

SportBild, zachwycając się formą "Kuby" i "Lewego", zwraca uwagę, że ten ofensywny duet zapewnił Borussii Dortmund blisko połowę wszystkich goli strzelonych w Bundeslidze (32 spośród 72 bramek).

Obecny sezon nie jest pierwszym tak udanym dla naszych rodaków w Niemczech. Poprzednie rozgrywki Polacy zamknęli z dorobkiem 38 goli i 38 asyst (suma osiągnięć Lewandowskiego, Błaszczykowskiego, Piszczka, Polanskiego, Sobiecha i Sławomira Peszki).

Statystyki Polaków w Bundeslidze w sezonie 2012/2013:

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
paawloo123
20.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
naprawdę fajne statystyki i cieszę się że jest postęp że będzie lepiej niż rok temu  
avatar
ksfalubazks
19.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Polacy trzymaja fason w Bundeslidze.  
avatar
marco_er
19.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
najbardziej imponujące są statystyki Kuby w tym sezonie, biorąc pod uwagę, że tak długo leczył kontuzję i w ogóle nie grał