Michał Płotka: Walczę tutaj o życie

Na rozpoczęcie 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Widzew Łódź zremisował przed własną publicznością z Piastem Gliwice 1:1. Widzewiacy mają do siebie żal, że przez jeden błąd stracili trzy punkty.

Bartosz Tarnowski
Bartosz Tarnowski

- Po tym spotkaniu pozostaje spory niedosyt. Szczególnie, że straciliśmy prowadzenie w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Taka sytuacja nie powinna w ogóle się zdarzyć. Bramka do szatni ucina trochę skrzydła, choć jeszcze przed gwizdkiem mieliśmy okazję do wyrównania - rozpoczął swoją wypowiedź Michał Płotka, obrońca Widzewa Łódź. - Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmotywowani, chcieliśmy wygrać ten mecz. W drugiej części gry wyglądaliśmy o wiele lepiej w ofensywie i defensywie, co przełożyło się na nasze sytuacje bramkowe. Niestety nie udało nam się zdobyć zwycięskiej bramki, lecz możemy być zadowoleni z naszej postawy - dodał defensor łodzian.

Piątkowe spotkanie z Piastem Gliwice pokazało po raz kolejny, że mankamentem widzewiaków jest złe krycie rywali przy stałych fragmentach gry. To właśnie po jednym z nich łodzianie stracili bramkę na 1:1, kiedy niepilnowany Marcin Robak nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem golkipera Widzewa. - Zgadza się, to jest nasz mankament. Przy stałych fragmentach kryjemy strefą i musimy być bardziej agresywni. Jeżeli to poprawimy, to jestem pewien, że nasze krycie będzie wyglądało o niebo lepiej - mówił gracz Widzewa.

W wyjściowym składzie widzewiaków doszło do kilku zmian, a jednym z największych nieobecnych był Łukasz Broź, który jest kontuzjowany. Poza reprezentantem Polski zabrakło także innego defensora - Denisa Kramara. - Zmiany w składzie były wymuszone. Myślę, że mamy wyrównaną kadrę i ci, którzy teraz zagrali, stanęli na wysokości zadania. No cóż, życzymy pozostałym chłopakom powrotu do zdrowia, no i walczymy dalej - przyznał Płotka.

Na prawej stronie obrony nieobecnego Brozia zastąpił właśnie Michał Płotka, który swój powrót do wyjściowego składu uwiecznił asystą przy bramce Bartłomieja Pawłowskiego. - Cieszę się, że trener zdecydował się na mnie postawić. Ja tutaj walczę o życie. Mam tak skonstruowany kontrakt, że do końca sezonu muszę udowodnić swoją wartość i że mogę coś dać Widzewowi. Kiedy otrzymuję szansę, to staram się ją jak najlepiej wykorzystać - mówił.

W następnej kolejce Widzew Łódź zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Kraków i jeżeli pokona Białą Gwiazdę, to będzie bliski utrzymania się w T-Mobile Ekstraklasie. - Czeka nas ciężki wyjazdowy pojedynek, ale tak jak zawsze naszym celem jest zdobycie trzech punktów. Mam nadzieję, że tak się stanie, bo chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×