Luis Henriquez już w 17. minucie opuścił boisko, po starciu z Juniorem Diazem. Panamczyk starał się kontynuować grę, ale po kilkudziesięciu sekundach zasygnalizował, że potrzebna będzie zmiana. USG wykazało, że zerwany został mięsień czworogłowy. Absencja Henriqueza potrwa około trzech miesięcy.
Franciszek Smuda będzie miał więc spory problem z obsadą lewej strony obrony. Na problemy zdrowotne nadal narzeka Ivan Djurdjević. - Na niego musimy poczekać ponad tydzień - mówi trener Kolejorza. Serb w tym roku grał jednak bardzo mało, więc jego dyspozycja jest wielką niewiadomą.
W najbliższych spotkaniach na tej pozycji zagra zapewne Jakub Wilk, który w zeszłym sezonie rozegrał sporo meczów jako lewy obrońca. W Krakowie to właśnie on zastąpił Henriqueza i nie zawiódł. - Wierzę w niego dalszym ciągu i go nie skreślam. Jest to zawodnik, którego w każdym momencie można wstawić do gry - mówił Smuda przed meczem z Wisłą.
Wilk ostatnio grał jednak bardzo mało i Smuda mówił również, że lewa obrona to dla lechity ryzykowna pozycja po długiej przerwie w grze. Gdyby Wilk się na niej nie sprawdził, to na lewą stronę przesunięty może zostać Grzegorz Wojtkowiak, a do składu wskoczyłby Zlatko Tanevski, który w Krakowie zastąpił lekko kontuzjowanego Bartosza Bosackiego i zaprezentował się bardzo dobrze. W czwartkowym meczu z Austrią Wiedeń szanse ma jednak otrzymać Jakub Wilk.