Dziennikarze prestiżowego portalu nie mieli wątpliwości, że nagroda "World Player of the Week" należy się Robertowi Lewandowskiemu. "To była łatwa decyzja. Lewandowski zagrał po prostu niewiarygodnie w pierwszym meczu półfinałowym na Signal-Iduna Park" - stwierdzono, szczegółowo opisując każdego gola zdobytego przez 24-latka i cytując słowa Pepe, który w końcówce meczu miał powiedzieć do "Lewego": - Strzeliłeś już cztery gole, nie sądzisz, że wystarczy?
"W tej sytuacji zaskakujące może być to, że Lewandowski w ciągu 20 minut spotkania z Fortuną Duesseldorf w Bundeslidze nie wpisał się na listę strzelców i zakończył trwającą 12 meczów bramkową serię" - dodano.
- Występ Lewandowskiego będzie jednym z najbardziej pamiętnych momentów w historii Ligi Mistrzów. Snajper Borussii został pierwszym piłkarzem, który strzelił Realowi cztery gole w meczu europejskich pucharów i jeśli do tej pory ktokolwiek wątpił, że stać go na zdobywanie bramek przeciwko najmocniejszym klubom, teraz powinien siedzieć cicho - komentuje redaktor goal.com, Falko Bloding.
- Lewandowski pokazał nie tylko fantastyczną skuteczność w polu karnym rywala, ale także zademonstrował wyśmienite umiejętności techniczne - jego trzeci gol był po prostu zdumiewający! - emocjonuje się Bloding. - O snajpera rywalizują Bayern i Manchester United, a ten chce odejść z Borussii. Można być pewnym, że po jego środowym występie, który wszystkim na długo pozostanie w pamięci, cena za Lewandowskiego jeszcze wzrośnie - puentuje.
W głosowaniu dziennikarzy angielskiego serwisu "Lewy" wyprzedził Imanola Agirretxe z Realu Sociedad, Klaasa-Jana Huntelaara z Schalke, Robina van Persiego z Man Utd oraz Elkesona z chińskiego Guanghzou Evergrande.