Coraz lepiej wygląda gra Ireneusza Jelenia w barwach Górnika Zabrze. Doświadczony napastnik śląskiej drużyny nie ukrywa zadowolenia ze swojej dyspozycji. - Z występu przeciwko Ruchowi jestem bardzo zadowolony. To mój najlepszy występ odkąd wróciłem do Polski, a cały czas forma rośnie - uśmiecha się gracz drużyny z Roosevelta.
Jeleń w Zabrzu trenuje za dwóch. Najpierw odbywa zajęcia z drużyną, a następnie realizuje indywidualną rozpiskę, która ma na celu odbudowę atrybutów fizycznych. - Jestem już gotowy na grę przez pełne 90 minut. W meczu z Ruchem poprosiłem o zmianę, bo dostałem po żebrach i wolałem, żeby świeży zawodnik wszedł na boisko i pomógł drużynie - wyjaśnia 31-latek.
Przeciwko Niebieskim napastnik Górnika zdobył drugą bramę w trójkolorowych barwach. Po świetnym zagraniu Bartosza Iwana urwał się chorzowskim obrońcom i w sytuacji sam na sam ustalił wynik spotkania. - Dostałem bardzo dobrą piłkę. Od początku wiedziałem jak zachować się w tej sytuacji i wszystko wyszło mi jak zakładałem. Bardzo się z tej bramki cieszę, bo ustaliła ona wynik ważnego dla nas meczu - argumentuje Jeleń.
Były zawodnik m.in. AJ Auxerre i OSC Lille w śląskiej świętej wojnie miał jeszcze dwie świetne okazje bramkowe, których nie zdołał wykorzystać. - Piłka w tym meczu mnie szukała i kiedy w tych sytuacjach piłka nie wpadała do siatki, to byłem spokojny, bo wiedziałem, że przyjdą kolejne okazje. Doczekałem się swojej, strzeliłem bramkę i mecz mogę zaliczyć na plus - dodaje pochodzący z Cieszyna snajper.
Derbowe zwycięstwo pozwoliło zabrzanom zażegnać serię trzech porażek z rzędu. - Trener uczulał nas, że to spotkanie może być dla nas kluczowe i lepszej okazji na przełamanie już w tym sezonie mieć nie będziemy. Zwycięstwo w tak prestiżowym meczu pozwala podbudować się mentalnie, a to głównie w naszej grze kulało. W meczu z Ruchem wyszliśmy na boisko z "czystymi" głowami. Byliśmy bardzo ruchliwi, a rywale nie umieli sobie z tym poradzić i dlatego wynik jest taki, a nie inny - analizuje napastnik Górnika.
Trójkolorowi wrócili do gry o europejskie puchary. - Naszym celem jest walka o jak najwyższe miejsce w lidze i nas to nie przeraża. Wygraliśmy prestiżowe dla nas spotkanie i teraz jest wielka radość z trzech punktów. Sezon jednak jest jeszcze daleki końca i w kolejnych dniach koncentrować będziemy się tylko na meczu w Bełchatowie. Tam będziemy jeszcze lepsi - puentuje gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.