Bogusław Pietrzak: Mam pomysł na Polonię

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Przynajmniej do czerwca szkoleniowcem piłkarzy Ruchu Chorzów będzie Bogusław Pietrzak. Trener, który prowadził już Niebieskich w latach 2000-2002, ma za zadanie zająć z zespołem z ulicy Cichej miejsce w górnej części tabeli. <i>- Cel ustalony przed sezonem, mimo zmiany szkoleniowca, jest ten sam</i> - wyjaśnia Pietrzak w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".

Trener dodaje, że z dużą radością wraca do pracy na stanowisku szkoleniowca klubu ekstraklasy. - Każdy z kilkudziesięciu polskich szkoleniowców mających licencję uprawniającą do prowadzenia drużyny w ekstraklasie czeka na takie oferty. W końcu po to się uczymy i pokonujemy kolejne etapy kariery, żeby prowadzić zespół w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie będę więc ukrywał, że oferta przejęcia drużyny Niebieskich sprawiła mi wielką radość - powiedział Bogusław Pietrzak "Dziennikowi Zachodniemu".

Nowy szkoleniowiec Niebieskich zapowiada, że pod jego okiem Ruch zacznie grać skuteczniej i... przyjemniej. - Musimy zdobywać jak najwięcej punktów, stąd najważniejsza jest skuteczna gra. Jeżeli przy okazji będzie też miła dla oka, to tylko będę się cieszył. Trener nie chciał wymienić nad poprawą których elementów gry będzie z zespołem szczególnie pracował. - Myślę, że wiele aspektów naszej gry wymaga poprawy, ale nie znaczy to, że kogoś krytykuję. Po prostu jak każdy trener będę pracował nad tym, żeby zespół grał coraz lepiej - wyjaśnił Pietrzak.

W najbliższą sobotę przed chorzowianami mecz z liderem. Polonia Warszawa zdobyła tyle samo punktów co Niebiescy, ale dzięki lepszemu bilansowi bramek prowadzi w lidze. Ruch jest czwarty. - Już od meczu z Cracovią myślę o spotkaniu na Konwiktorskiej i mam w głowie pomysł jak strzelić bramkę Polonii. Jeśli w stolicy zdobędziemy o jedną bramkę więcej od rywali, to będę bardzo szczęśliwy - tłumaczy nowy szkoleniowiec chorzowian, który w 2001 roku doprowadził już Niebieskich w Warszawie do zwycięstwa. Ruch od szóstej minuty, po czerwonej kartce Mamii Jikii, grał w osłabieniu, ale wygrał spotkanie 2:1.

Póki co Bogusław Pietrzak nie chce rozmawiać o wzmocnieniach. Jednak trener nie zaprzecza, że takowe zimą na pewno będą. - Okienko transferowe otwiera się dopiero w styczniu, więc chyba nie ma sensu aż tak daleko wybiegać w przyszłość. Jeśli jednak trafiłby się nam jakiś piłkarz z kartą na ręku, który byłby realnym wzmocnieniem drużyny, to chętnie byśmy po niego sięgnęli - kończy rozmowę z "Dziennikiem Zachodnim" szkoleniowiec, który w przypadku dobrych wyników w bieżącym sezonie nie wyklucza przedłużenia umowy z klubem na kolejne lata. - Wysoka lokata na mecie sezonu na pewno by nie zaszkodziła w negocjacjach - uśmiecha się tajemniczo trener.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)