Krzysztof Pawlak: Z Flotą wcale nie będzie łatwiej niż z Zawiszą czy Termaliką
Wiosną Warta zawodzi na całej linii. Jednak w sobotę będzie miała rywala, który także prezentuje się dużo poniżej oczekiwań. Czy starcie z Flotą to dobry moment na przełamanie zielonych?
Co będzie celem zespołu z wyspy Uznam w sobotę? - Przede wszystkim utrzymanie się w strefie, która pozwala myśleć o awansie. Musimy mieć to na uwadze i zdawać sobie sprawę z kim się zmierzymy. Flota wciąż ma realną szansę na ekstraklasę. Jeśli wygra zaległe spotkanie z Sandecją Nowy Sącz, to wskoczy na 2. miejsce w tabeli - zaznaczył Pawlak.
W szeregach poznaniaków zabraknie pauzującego za kartki Adriana Bartkowiaka. To ogromne osłabienie, bowiem 26-letni defensor jako jeden z niewielu spełnia pokładane w nim nadzieje i prezentuje wysoki poziom. - Problemów jest więcej. Gdy wracaliśmy z Niecieczy, to każdy trzymał się za inną część ciała, bo włożyliśmy w tamto spotkanie mnóstwo wysiłku. Pod dużym znakiem zapytania stoi też występ Marcina Trojanowskiego. To również ogromny kłopot, bo ten zawodnik - tak jak Bartkowiak - był w niezłej formie.
Na koniec Pawlak zwrócił uwagę na jeszcze jeden dość istotny aspekt. - Terminarz ułożył się dla nas fatalnie, bo każdy z przeciwników kolejkę wcześniej odpoczywa. Jakiś czas temu cieszyliśmy się z walkowera za potyczkę z ŁKS, tymczasem teraz przez to cierpimy.
Więcej o Warcie Poznań TUTAJ i na oficjalnej stronie klubu
Rozczarowania rundy w bezpośrednim pojedynku - zapowiedź meczu Warta Poznań - Flota Świnoujście