Latem Lech Poznań chce dokonać wzmocnień na trzech pozycjach. Największym priorytetem jest sprowadzenie konkurenta dla Luisa Henriqueza na lewą obronę. W ostatnim czasie media informowały, że na celowniku Kolejorza znaleźli się Jeroen Tesselaar z FC Kilmarnock i Barry Douglas z Dundee United. Mariusz Rumak w czwartek na konferencji przed meczem w Widzewem Łódź nie chciał komentować tych doniesień. - To nie czas na rozmowy o transferach - mówił.
Po spotkaniu pytany o to czy będzie oglądał mecz Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa, czy jadł obiad (Łukasz Trałka ostatnio zdradził, że nie oglądał meczu rywala do walki o mistrzostwo, bo miał rodzinny obiad - przyp. red) zdradził, że jedzie negocjować z zawodnikami, którzy mają wzmocnić Lecha. - Ani nie będę oglądał meczu Legii, ani nie będę jadł śniadania, obiadu oraz kolacji w gronie rodzinnym przez najbliższe dwa dni, ponieważ wybieram się do dwóch krajów europejskich rozmawiać z nowymi zawodnikami - mówi Rumak.
Szkoleniowiec Lecha nie chciał jednak dopuścić do pytań o szczegóły. - Proszę nie pytać z jakimi i na jakich pozycjach - szybko dodał.