Koniec sezonu dla napastnika Górnika. "Piłkarze z Lubina grali brutalnie!"

Po meczu z KGHM Zagłębiem Lubin w obozie Górnika Zabrze radość ze zdobytych trzech punktów mieszała się z wściekłością i rozczarowaniem, jakie wywołała ostra postawa piłkarzy Miedziowych.

Dla Przemysława Oziębały występ przeciwko KGHM Zagłębie Lubin był pierwszym w tym roku na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. Doświadczony napastnik Górnika nie będzie jednak tego spotkania wspominał najlepiej. Na boisku pojawił się w 76. minucie gry, by opuścić je z urazem barku już dwanaście minut później.

W walce o piłkę rosły zawodnik zabrzańskiej drużyny został podcięty przez Adama Banasia, po czym padł na boisko, niefortunnie skręcając sobie bark. Po meczu "Ozi" wierzył, że to nic poważnego. Diagnoza lekarska pozbawiła jednak piłkarza złudzeń. Doznał on zwichnięcia stawu barkowo-obojczykowego i konieczny będzie zabieg operacyjny, który wyłączy go z gry do końca sezonu.

Przemysław Oziębała w rundzie wiosennej zagrał zaledwie dwanaście minut
Przemysław Oziębała w rundzie wiosennej zagrał zaledwie dwanaście minut

Przy Roosevelta radość z pierwszego w rundzie wiosennej wyjazdowego zwycięstwa miesza się z irytacją ostrą grą, jaką narzucili Górnikowi byli gracze śląskiej drużyny dziś reprezentujący barwy Miedziowych. Obok Banasia agresywną postawą wyróżniał się także inny eks-zabrzanin Robert Jeż.

- Banaś i Jeż grali brutalnie, co mnie bardzo zmartwiło. Szczególnie postawa Banasia, którego wcześniej bardzo lubiłem. Adam kopnął w plecy Olka Kwieka i tego się po nim nie spodziewałem. Słusznie wyleciał z boiska przed końcowym gwizdkiem. Gdyby nie jego brutalny atak na Przemku Oziębale, to nasz zawodnik wyszedłby sam na sam z bramkarzem rywala - przekonuje Stanisław Oślizło, legendarny obrońca zabrzańskiej drużyny.

W Zabrzu nikt nie wątpi, że komplet punktów przywieziony z Dolnego Śląska jest zasłużony. - Nasz zespół wygrał zasłużenie. Bramka dla Lubina padła w efekcie spalonego Szymona Pawłowskiego. Obawiałem się drugiej połowy, mając na uwadze wcześniejsze mecze, w których traciliśmy gole w końcówkach spotkań. Teraz zawodnicy wytrzymali mecz bardzo dobrze pod względem kondycyjnym - dodaje doradca zarządu Górnika.

Drużyna Adama Nawałki dzięki wyjazdowemu zwycięstwu wróciła do walki o europejskie puchary. Traci dziś zaledwie punkt do zajmującego najniższy stopień podium Piasta Gliwice. - Nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że oczekiwania kibiców, trenerów, piłkarzy i kierownictwa klubu zostały spełnione. Teraz trzeba pójść za ciosem i w meczu z Polonią również zgarnąć trzy oczka - puentuje ikona drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: