Stomil coraz bliżej utrzymania - relacja z meczu Miedź Legnica - Stomil Olsztyn

Piłkarze Stomilu Olsztyn zawzięcie walczą o uniknięcie degradacji do II ligi i są coraz bliżej osiągnięcia celu. W sobotę Stomil wygrał wyjazdowy mecz z Miedzią Legnica.

W sobotni wieczór Miedź zagrała na legnickim stadionie po raz pierwszy w historii przy światłach. Przed spotkaniem prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski dokonał uroczystej inauguracji oświetlenia na Stadionie Orła Białego. - Inwestycja została zrealizowana zgodnie z planem. Według pomiarów w tej chwili natężenie tego oświetlenia to ok. 1800 lux, przy niepełnej mocy. To wystarczy do przeprowadzenia transmisji telewizyjnej w technologii HD, a są jeszcze rezerwy - mówił. Historyczny mecz przy światłach zgromadził na trybunach 3 tysiące widzów. To tyle tytułem wstępu.

Od początku pojedynku, uskrzydleni dopingiem publiczności, do ataku ruszyli legniczanie. Już w 1. minucie doskonałą okazję na zdobycie gola miał Dawid Retlewski, lecz jego strzał głową okazał się niecelny. Podopieczni Bogusława Baniaka mieli zdecydowaną przewagę na murawie i przeprowadzali akcję za akcją. Cały czas jednak bramka drużyny z Olsztyna była jak zaczarowana. Dopiero w 26. minucie kibice i piłkarze Miedzi unieśli ręce do góry w geście radości.

Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnym strzałem głową popisał się bowiem
Piotr Kasperkiewicz. Do końca I połowy legniczanie dalej atakowali, ale kolejnego gola zdobyć już nie zdołali. Goście Miedziance zagrozili zaledwie raz. W 33. minucie z bliska strzelał Grzegorz Lech. Aleksander Ptak nie dał jednak zaskoczyć. Za tę połowę zawodów spore słowa uznania należą się Piotrowi Skibie, który kapitalnie spisywał się między słupkami bramki Stomilu.

Po przerwie drużyna z Olsztyna zdecydowanie ruszyła do ataków i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 47. minucie źle zachowała się defensywa Miedzianki, a na listę strzelców wpisał się Paweł Piceluk. Olsztynianie od razu rzucili się do kolejnych ataków, a Ptak musiał zwijać się jak w ukropie. Co chwilę w jego polu karnym było bardzo gorąco, a goście szturmowali bramkę zespołu z Legnicy. W 70. minucie kolejny błąd popełniła defensywa gospodarzy, a tym razem skorzystał z niego Paweł Kaczmarek. Miedź w ostatnich minutach spotkania starała się doprowadzić do remisu, ale ta sztuka gospodarzom się nie udała. Ostatecznie więc Stomil wygrał w Legnicy i praktycznie zapewnił sobie utrzymanie w I lidze.

Zbigniew Kaczmarek (trener Stomilu Olsztyn): Wróciliśmy z dalekiej podróży. W pierwszej połowie Miedź zagrała bardzo dobrze i zupełnie nas zdominowała. Praktycznie druga bramka dla legniczan przed przerwą zabiłaby ten mecz. Natomiast w drugiej połowie to my byliśmy lepsi, stwarzaliśmy sytuacje, po których strzeliliśmy dwie bramki, choć mogliśmy zdobyć nawet kolejne dwie, czy trzy, ale zabrakło nam skuteczności. Muszę przyznać, że zwycięstwo na tak trudnym terenie, jak Legnica, to jest dla nas coś wspaniałego i z tego powodu jestem przeszczęśliwy.

Bogusław Baniak (trener Miedzi Legnica): Na inaugurację świateł na naszym stadionie oczekiwaliśmy innego wyniku. Nie mogę tego pojąć, jak można w ciągu 10 minut przerwy zapomnieć, jak się gra w piłkę. Gramy dobrze do przerwy, prowadzimy, a to co się dzieje później, to nasza najgorsza druga połowa w tej rundzie. Gratuluję trenerowi Stomilu zwycięstwa i utrzymania w lidze. Ten zespół pokazał ogromną determinację. My mieliśmy problem z napastnikami, choć Retlewski w pierwszej połowie grał poprawnie.

Miedź Legnica - Stomil Olsztyn 1:2 (1:0)
1:0 - Piotr Kasperkiewicz 26'
1:1 - Paweł Piceluk 47'
1:2 - Paweł Kaczmarek 70'

Składy:

Miedź Legnica: Aleksander Ptak - Krzysztof Wołczek, Daniel Tanżyna, Adrian Woźniczka, Grzegorz Bartczak, Piotr Kasperkiewicz, Adrian Łuszkiewicz, Marcin Nowacki (71' Mateusz Zatwarnicki), Mariusz Zasada (65' Damian Lenkiewicz), Piotr Madejski, Dawid Retlewski (72' Mariusz Mowlik).

Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Paweł Kaczmarek, Rafał Remisz, Paweł Baranowski, Tomasz Strzelec, Paweł Głowacki, Łukasz Jegliński, Grzegorz Lech (88' Michał Glanowski), Łukasz Suchocki (31' Andrzej Niewulis), Paweł Piceluk (83' Szymon Kaźmierowski).

Żółte kartki: Adrian Łuszkiewicz (Miedź) oraz Andrzej Niewulis (Stomil).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 3000.

Komentarze (1)
avatar
BydgoskiPolonista
18.05.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Cud, miód maliny. Stomil utrzymanie jest w zasięgu ręki, do boju OKS !