Zaskoczona Pogoń Szczecin. Czym?

Wygrana Pogoni w Chorzowie nad Ruchem nie tylko zaskoczyła kibiców gospodarzy, ale i... zawodników ze Szczecina. Zwycięstwem Portowcy znacząco poprawili swoją sytuację.

Michał Piegza
Michał Piegza
Do celu, jakim jest zapewnienie sobie utrzymania w ekstraklasie jeszcze droga daleka, ale po wygranej w Chorzowie nad Ruchem piłkarze Pogoni w końcu mogą podnieść głowy. Przy Cichej Portowcy zagrali ambitnie i to wystarczyło na popełniających masę błędów w defensywie gospodarzy. - To jeszcze nie koniec sezonu. Uważam jednak, że zrobiliśmy duży krok do utrzymania. Nie dość, że zwyciężyliśmy to jeszcze nadzieję może dawać nasza postawa - stwierdził Bartosz Ława. - Musieliśmy powalczyć w Chorzowie o pełną pulę. Ruch wpadł w mały dołek, my to wykorzystaliśmy, ale przyznam, że chyba nikt z nas nie spodziewał się, że zagramy tak dobrze – dodał autor trzeciego gola dla przyjezdnych Tomasz Chałas.

Od początku rundy wiosennej o Pogoni mówiło się jako o zespole, który nie potrafi fizycznie wytrzymać trudów gry. Tymczasem w Chorzowie Portowcy do ostatnich minut dzielnie bronili swojej bramki, dopiero po końcowym gwizdku wycieńczeni padli na murawę. - Rzeczywiście, wcześniej wyglądaliśmy niezbyt dobrze fizycznie, ale ambitną grą potrafiliśmy zapewnić sobie wygraną - stwierdził napastnik beniaminka. - W ostatnich minutach desperacko broniliśmy się, ale całej drużynie należą się słowa pochwały za to, że udało nam się dowieźć wygraną do końca. Wykorzystaliśmy błędy Ruchu w obronie, ale i potrafiliśmy się przeciwstawić w defensywie. Trzeba pamiętać, że Niebiescy w ataku wciąż są bardzo mocni - podsumował Ława.Spadek Ruchu niemal pewny?

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×