- W Lubinie nie zagrałem z powodu kontuzji mięśni brzucha, która utrudniała mi poruszanie się na boisku. W ostatnich dniach wróciłem już jednak do zajęć i trenowałem na pełnych obrotach. Wiedziałem, że mecz rozpocznę na ławce rezerwowych i trener da mi szansę po przerwie. Niestety nie udało mi się strzelić bramki i uratować zdobyczy punktowej. W ogóle po takim meczu ciężko coś powiedzieć - bezradnie rozkłada ręce Ireneusz Jeleń.
Po premierowej w rundzie wiosennej wyjazdowym zwycięstwie nad KGHM Zagłębie Lubin wydawało się, że zabrzanie pójdą za ciosem i znów zapunktują. - Mieliśmy swoją koncepcję na to spotkanie. Polonia jednak bardzo dobrze się broniła, rzucając do defensywy praktycznie wszystkich zawodników i groźnie kontrowała. Wiedzieliśmy, że ich motorem napędowym są silne skrzydła, ale widać, że nie wyciągnęliśmy z tego wniosków - dodaje napastnik drużyny z Roosevelta.
Choć trener Piotr Stokowiec po meczu chwalił drużynę z Zabrza, to piłkarzom Górnika nie osłodziło to goryczy porażki. - Trener ma prawo chwalić nas za grę, ale co z tego, skoro przegrywamy mecz czterema bramkami. Naprawdę nie mam pojęcia co się z nami stało. Na pewno dokładnie będziemy każdą akcję analizować i wyciągniemy wszystkie negatywy z tego spotkania. Nie można powiedzieć, że nam się nie chce, ale po prostu dopadła nas jakaś niespotykana dotąd niemoc - przyznaje zawodnik śląskiej drużyny.
Ostatnia porażka mocno skomplikowała drogę zespołu Adama Nawałki do europejskich pucharów. - Cały czas jest w nas wiara, że ten sezon uda się uratować. Zostały trzy mecze i dziewięć punktów do zdobycia. Po meczu z Polonią poczucie upokorzenia miesza się z wściekłością. Jest nam wstyd i będziemy chcieli w następnym meczu się zrehabilitować - zapowiada Jeleń.
Okazję do zmazania plamy Trójkolorowi będą mieli w wyjazdowej potyczce z walczącą o utrzymanie Pogonią Szczecin. - Ta liga jest tak niesamowicie wyrównana, ale każdy wynik w każdym meczu jest możliwy. Jeżeli Polonia, która ma wiadome problemy potrafi się spiąć i wygrać w Zabrzu, to dlaczego my mielibyśmy nie sięgnąć po komplet punktów w Szczecinie. To trudny teren, ale nie możemy kalkulować - wskazuje gracz drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.