GKS Bełchatów utrzyma się w ekstraklasie?

GKS Bełchatów pokonując KGHM Zagłębie Lubin zrobił spory krok w kierunku utrzymania w T-Mobile Ekstraklasie. - Błędem by było patrzenie teraz na tabelę - mówi Kamil Kiereś.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski

Jednak Kamil Kiereś powinien spoglądać na tabelę. Wiele na to wskazuje, że 15. miejsce, a więc spadkowe, zapewni utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Wszystko przez brak licencji dla Polonii Warszawa.

Brunatni robią jednak wszystko, żeby zapewnić sobie byt w najwyższej klasie rozgrywkowej dzięki sportowej formie, a ta na wiosnę jest rewelacyjna. PGE GKS Bełchatów wygrał w niedzielę po raz czwarty z rzędu.

- Cieszymy się z bardzo cennych trzech punktów w finalnej fazie sezonu. Mecz na pewno był dramatyczny. Zespół zaprezentował się dzisiaj jak zdeterminowany kolektyw dążący do obranego celu. Szybko stracona bramka nie załamała drużyny. Szybko odrobiliśmy straty i strzeliliśmy dwa gole. Później zdarzyło się jednak coś, co nie powinno się zdarzyć. Cofnęliśmy się na własną połowę i straciliśmy drugą bramkę. Na szczęście po przerwie zagraliśmy konsekwentniej i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę. To cieszy podwójnie, bo musieliśmy radzić sobie bez kilku zawodników pauzujących za kartki - przyznał Kamil Kiereś.

Pavel Hapal nie mógł być zadowolony z dyspozycji swojej drużyny. Miedziowi w drugiej minucie objęli prowadzenie, ale po kilku minutach już remisowali, a następnie przegrywali. - W końcówce mieliśmy okazje do wyrównania, ale doskonale interweniował bramkarz gospodarzy. Te sytuacje nie zmieniają jednak oceny całego spotkania. Graliśmy niekonsekwentnie z tyłu, popełnialiśmy dużo błędów, mieliśmy dużo przestojów w grze i dużo złych podań. Po takim meczu mogę tylko pogratulować zwycięstwa rywalom - podsumował Czech.

GKS w niedzielę radził sobie bez pięciu podstawowych zawodników. Dlatego musiał zadebiutował 19-letni Marcin Flis. Nie zawiódł i otrzymał pochwały od Kieresia. - Trzeba pochwalić debiut Marcina Flisa. To chłopak, który ma 19 lat i jest lewym obrońcą, a musiał grać na prawej stronie. Swoje zadania wypełnił również Krzysiek Michalak.

Do końca sezonu pozostały trzy kolejki. W GKS-ie nie spoglądają na tabelę i liczą na kolejne zwycięstwa. - Klucz do celu, jakim jest utrzymanie w ekstraklasie, to zdobywanie jak największej liczby punktów. I nadal chcemy to robić. Błędem by było patrzenie teraz na tabelę - zakończył Kamil Kiereś.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×