Zanim Vincenzo Montella posłał Rafała Wolskiego do gry w meczu Serie A, 20-latek aż trzynaście meczów ligowych Fiorentiny obejrzał w całości z perspektywy ławki rezerwowych. Trener Violi przyznawał, że ofensywny pomocnik dysponuje sporymi umiejętnościami, ale ma duże zaległości fizyczne.
W 34. kolejce Wolski wreszcie zadebiutował w lidze włoskiej, ale pojawił się na murawie dopiero wtedy, gdy Fiorentina prowadziła różnicą pięciu goli z najsłabszą drużyną Serie A, Pescarą Calcio. Reprezentant Polski rozegrał pół godziny i niczym szczególnym się nie wyróżnił. - Lepiej późno niż wcale. Jest debiut, ale liczyłem na więcej w tym sezonie - stwierdził piłkarz za pośrednictwem portalu Twitter.
Niewiele wskazuje na to, by w przyszłym sezonie Wolski mógł zacząć grać częściej czy też wskoczyć do podstawowego składu. Jego główni konkurenci - Adem Ljajić, Juan Cuadrado, Matias Fernandez, Alberto Aquilani i Borja Valero - spełniają oczekiwania sztabu szkoleniowego i najprawdopodobniej pozostaną we Florencji.
Nie jest wykluczone, że Wolski - jak niedawno sugerowały włoskie media - zostanie wypożyczony do słabszej kadrowo drużyny, w której będzie mógł regularnie występować. Kontrakt zawodnika z Fiorentiną jest ważny do 2017 roku.