Górnika Zabrze w letnim okienku transferowym czeka niemała kadrowa rewolucja. Śląska drużyna na wiosnę zawodzi i wiele wskazuje na to, że po świetnej rundzie jesiennej zaprzepaści szansę na awans do europejskich pucharów. Z Zabrza po sezonie z pewnością odejdzie kilku podstawowych dotąd zawodników. Działacze Górnika rozpoczęli już poszukiwania ich następców.
Pierwszym z graczy, którzy niemalże na pewno w przyszłym sezonie nie będą występować już w trójkolorowym trykocie jest Aleksander Kwiek. Menadżer piłkarza prowadzi zaawansowane rozmowy z KGHM Zagłębiem Lubin i jedynie fiasko negocjacji mogłoby zmusić 30-latka do wznowienia rozmów z Górnikiem. Na to się jednak nie zanosi.
Włodarze klubu z Roosevelta nie zasypiali gruszek w popiele i rozpoczęli poszukiwania zawodnika, który byłby w stanie zastąpić dotychczasowego lidera górniczej drużyny. Podczas sobotniej potyczki z Polonią Warszawa poczynania drużyny Adama Nawałki z trybuny krytej obserwował czarnoskóry mężczyzna, wyróżniający się sportową sylwetką.
Pytany przez nasz portal rzecznik śląskiego klubu kategorycznie zaprzeczył, jakoby Górnik miał z nim coś wspólnego. Jednak była to jedynie zasłona dymna. Jak się okazuje, tajemniczy obserwator to Ibrahim Kalil Diakite. 21-latek jest byłym młodzieżowym reprezentantem Mali. Z drużyną narodową niedawno występował na mistrzostwach Afryki U-20, rozgrywając dwa spotkania.
Górnik nie jest pierwszym polskim klubem, w którym Malijczyk szuka zatrudnienia. Wcześniej walczył o angaż w Legii Warszawa, ale nie zdołał przekonać do siebie sztabu szkoleniowego. Teraz szansę otrzyma w Zabrzu.