Wpadka Wyspiarzy - relacja z meczu Bogdanka Łęczna - Flota Świnoujście

Wyżej notowani goście nie przybliżyli się do miejsca premiowanego awansem. Zaledwie zremisowali z łęcznianami, choć przez większość spotkania dominowali na murawie.

Lepsze wrażenie od początku sprawiała Flota. Przeprowadzała ciekawsze akcje, lecz nie potrafiła zagrozić przeciwnikowi. W 8. minucie niezłą sytuację miał Arkadiusz Aleksander i jego strzał z ostrego kąta obronił Sergiusz Prusak. Łęcznianie nie zamierzali ustępować pola rywalowi, ale dobrą okazję do objęcia prowadzenia stworzyli dopiero po dwóch kwadransach, gdy główkę Michała Benkowskiego świetnie obronił Grzegorz Kasprzik.

W końcówce I połowy emocje sięgnęły zenitu. Goście sygnalizowali, że jeden z nich był faulowany, a Michał Stasiak postanowił przerwać akcję gospodarzy brutalnym zatrzymaniem Michała Renusza. Łęcznianie domagali się czerwonej kartki dla obrońcy Floty, ale skończyło się tylko na żółtej.

Tuż po zmianie stron Bogdanka nieoczekiwanie zdobyła gola. W 50. minucie z linii końcowej dośrodkował Renusz i piłkę niefortunnie do siatki skierował... Stasiak. Ta wpadka nie rozbiła Floty, która wyrównała już 4 minuty później. Z rzutu wolnego, z 18 metrów pięknie przy słupku strzelił Bartłomiej Niedziela.

Świnoujska drużyna cały czas ambitnie walczyła o pełną pulę. Dwoił się i troił Charles Nwaogu, który świetnymi podaniami obsługiwał kolegów. Ci jednak nie potrafili ich wykorzystać. Do ostatniego gwizdka sędziego nacierała Flota, zaś Bogdanka szukała swojej szansy w kontratakach. Żadnej z drużyn nie udało się już odmienić losów meczu.

Po meczu powiedzieli:

Tomasz Kafarski (trener Floty):  Czy jest to zdobycz jednego punktu, czy strata dwóch to okaże się 8 czerwca. Ja wierzę, że ten punkt wywalczony z dobrze zorganizowaną drużyną przedłuży naszą szansę na grę o awans. Od samego początku było widać, że graliśmy o pełną pulę. Szkoda, że w I połowie nie udało się strzelić bramki. Chwała chłopakom, że szybko doprowadzili do remisu, co dodało pewności.

Piotr Rzepka (trener Bogdanki): Po raz trzeci zremisowaliśmy z drużyną walczącą o awans, chociaż mieliśmy więcej sytuacji. Najbardziej denerwuje mnie stracona bramka. Mieliśmy rzut rożny, kiedy to my powinniśmy być zagrożeniem. Mogliśmy jeszcze cztery razy przerwać akcję, a tak Flota wykorzystała rzut wolny. Na poziomie I ligi nie powinno się już robić takich błędów. Myślę, że nasza odprawa pomeczowa będzie bardzo nerwowa.

Bogdanka Łęczna - Flota Świnoujście 1:1 (0:0)
1:0 - Stasiak (sam.) 50'
1:1 - Niedziela 54'

Składy:


Bogdanka:
Prusak - Stefańczyk, Kalkowski, Midzierski, Benkowski - Wiązowski (80' Sołdecki), Nowak, Nikitović, Renusz - Szałachowski, Pesir (70' Paluch).

Flota:
Kasprzik - Fryc, Stasiak, Zalepa, Jasiński (46' Opałacz) - Bodziony, Niewiada, Niedziela (89' Arifović), Olszar (72' Śpiączka) - Aleksander, Nwaogu.

Żółte kartki:
Midzierski, Wiązowski (Bogdanka) oraz Fryc, Stasiak (Flota).

Sędzia: Rafał Greń (Rzeszów).

Widzów:
500.

Komentarze (2)
flotaoldboy
26.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, ale nie ma co płakać.Trzy punkty były blisko. "Serek"! musiałeś obronić ten strzał Charliego? 
avatar
stan57
26.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Warto by było napisać,iż faul Stasiaka był konsekwencją braku reakcji sędziego głównego(mimo sygnalizacji sędziego liniowego)na wcześniejszy brutalny faul zawodnika Bogdanki na zawodniuku Floty Czytaj całość