Przed 29. kolejką Podbeskidzie Bielsko-Biała zajmowało ostatnie miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy, ale to właśnie w tej drużynie gra najprawdopodobniej przyszły król strzelców tegorocznego sezonu! Robert Demjan z trzynastoma golami na koncie przewodzi stawce najlepszych strzelców rozgrywek i za trzy dni może świętować swój wielki indywidualny sukces.
Słowak w czwartek przeciwko Pogoni był bliski strzelenia czternastego gola, gdy w 22 minucie pięknym technicznym strzałem obił poprzeczkę bramki rywala. Mecz zakończył bez gola, ale i jego najgroźniejszy konkurent - Władimir Dwaliszwili - w Chorzowie nie powiększył swojego dorobku. Gruzin ma dwanaście bramek na koncie, tyle samo co Danijel Ljuboja, ale ten drugi z wiadomych przyczyn już nie poprawi swojego rezultatu.
Demjan mógł strzelić czternastą bramkę tydzień temu przeciwko Lechowi Poznań, jednak rzut karny dla Górali wykonywał ostatecznie Fabian Pawela. Dlaczego? - Jestem tak umówiony, że jak jest na mnie faul popełniony, to nie podchodzę do jedenastki - skomentował Demjan.
Piłkarz Podbeskidzia przyznał, iż najważniejsze w tej rundzie są zwycięstwa jego zespołu, a nie zimne kalkulacje i liczenie na korzystne rezultaty w innych pojedynkach. - Ułożyło się to bardzo dobrze. Szkoda jedynie tej straconej bramki w drugiej odsłonie, ale widocznie za bardzo się cofnęliśmy. Są trzy punkty i walczymy dalej. Musimy wygrywać. Tak jest od początku rundy. Nic innego nam nie pozostaje - zapewniał lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy.
Świetna gra Demjana w bieżącym sezonie, a zwłaszcza na wiosnę sprawiła, że piłkarz stał się łakomym kąskiem dla wielu klubów. Po tym sezonie napastnikowi kończy się kontrakt z bielskim klubem, ale Słowak nie wyklucza podpisania nowej umowy. Zdementował tym samym pojawiające się w prasie informacje, iż na pewno odejdzie z Bielska-Białej. - Nie jest to prawda. Będziemy rozmawiali po sezonie. To co pisze prasa nie jest prawdą - przekonywał w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Demjan.
Czy warunkiem pozostania Słowaka jest utrzymanie się Podbeskidzia w najwyższej klasie rozgrywkowej? - Nie. Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży. Na pewno będziemy rozmawiali - uciął piłkarz.