Stanislav Levy na pewno nie tak wyobrażał sobie niedzielne spotkanie z Legią Warszawa. - Przede wszystkim chciałbym pogratulować Legii mistrzostwa i Pucharu Polski. To aktualnie najlepsza drużyna w Polsce. Spodziewaliśmy się, że Piast wygra z GKS-em Bełchatów, dlatego wyszliśmy w mocno ofensywnym składzie. Początek mieliśmy niezły, stworzyliśmy dwie, trzy sytuacje bramkowe i nie wiadomo, jak by to się potoczyło, gdybyśmy wykorzystaliśmy jedną z nich - mówił po meczu opiekun Śląsk Wrocław.
Wrocławianie zdołali jednak ostatecznie zająć trzecie miejsce w tabeli. Śląsk z Legią przegrał, ale swojego meczu nie zdołali wygrać zawodnicy Piasta Gliwice. W związku z tym brązowe medale mistrzostw Polski mogli odebrać piłkarze WKS-u. - Jestem smutny, bo wysoko przegraliśmy, ale z drugiej strony się cieszę, bo brązowy medal dla nas i dla klubu to duży sukces - zaznaczył szkoleniowiec.
Pięć straconych goli w ostatnim spotkaniu musi być jednak bardzo bolesne. - Popełniliśmy dużo błędów, nie byliśmy precyzyjni i aktywni w defensywie. Legia wykorzystała nasze słabości i wygrała zasłużenie. Chcieliśmy grać ofensywnie, ale zapomnieliśmy, że powinniśmy też być zdyscyplinowani w obronie. W końcówce już tylko oczekiwaliśmy na informacje z Gliwic - podsumował Stanislav Levy.