Inauguracja piątej kolejki Premiership miała miejsce na Stadium of Light. W derby północno-wschodniej Anglii Sunderland zmierzył się z Middlesbrough. Niemal przez całe spotkanie przewagę mieli goście. W pierwszej połowie zagrażali Craigowi Gardnerowi Stewart Downing oraz Alfonso Alves. Jednak gole nie chciały paść.
Wreszcie w 72. minucie sędzia podyktował "jedenastkę" dla gości i wydawało się, że padnie w końcu bramka. Do futbolówki podszedł Downing, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Od tego momentu zaczął się dramat Middlesbrough. Kilka minut później Michael Chopra pokonał bramkarza Boro. W 90. minucie dołożył drugą bramkę i Sunderland wygrał 2:0. Warto dodać, że Chopra na boisku pojawił się na boisku w 45. minucie.
Rozczarował swoich kibiców Liverpool. Tydzień temu The Reds pokonali na Anfield Manchester United, a w tygodniu Marsylię. Wydawało się, że mecz ze Stoke City będzie tylko spacerkiem. The Potters to jeden z najgorszych zespołów w lidze. Całe spotkanie trwał ostrzał bramki Stoke, jednak żaden ze strzałów gospodarzy nie znalazł drogi do siatki. 0:0 to spora sensacja, a dla Liverpoolu strata punktów w walce o mistrzostwo Anglii.
Po dwóch porażkach z rzędu wygrało Blackburn Rovers. Piłkarze Paul Ince'a pokonali na własnym stadionie Fulham Londyn 1:0. Samo spotkanie nie było porywającym widowiskiem i jedyny gol padł 6 minut przed końcem spotkania. Zdobył go Matt Derbyshire, który na placu boju pojawił się na ostatni kwadrans.
Nie wiedzie się Newcastle United. Panujący chaos na St James Park wpływa także na drużynę Srok. Przed tygodniem Newcastle przegrało z Hull City (1:2), a teraz przyszła kolej na porażkę z West Ham United. Młoty od początku meczu kontrolowały, to co działo się na murawie. Już po pierwszej połowie WHU prowadziło 2:0. Obie bramki były dziełem Davida Di Michele, nowego zawodnika WHU. Po przerwie Włoch zaliczył asystę przy trafieniu Matthewa Etheringtona, a Sroki zdołały zdobyć tylko honorową bramkę. Do siatki WHU trafił Michael Owen, ale dla klubu z St James Park była to już trzecia porażka w tym sezonie.
Ebi Smolarek pojawił się od pierwszej minuty w barwach Boltonu Wanderers. Był to debiut reprezentanta Polski na boiskach Premiership, a rywalem był Arsenal Londyn. Już w 14. minucie Kevin Davies otworzył wynik spotkania, jednak do końca pierwszej połowy niepodzielnie panował już Arsenal. W tym czasie Emmanuel Adebayor oraz Song Billong trafili piłką w słupek, ale Kanonierzy i tak zdołali zdobyć dwie bramki. Do siatki gospodarzy trafili: Emmanuel Eboue i Nicklas Bendtner. Przy bramce tego pierwszego sędzia powinien odgwizdać pozycję spaloną, ale jej nie zauważył. W drugiej połowie goście dołożyli jeszcze jedno trafienie, które było dziełem Denilsona.
Smolarek przebywał na boisku do 56. minuty. Rozpoczął mecz na prawej pomocy, a jeszcze w trakcie pierwszej połowy został przesunięty do ataku. Jednak przez cały czas był bardzo mało widoczny i jego występ wypadł słabo.
Wyniki 5. kolejki Premiership:
Sunderland - Middlesbrough 2:0 (0:0)
1:0 - Chopra 81'
2:0 - Chopra 90'
Blackburn Rovers - Fulham Londyn 1:0 (0:0)
1:0 - Derbyshire 84'
Liverpool - Stoke City 0:0
West Ham United - Newcastle United 3:1 (2:0)
1:0 - Di Michele 8'
2:0 - Di Michele 37'
3:0 - Etherington 53'
3:1 - Owen 67'
Bolton Wanderers - Arsenal Londyn 1:3 (1:2)
1:0 - Davies 14'
1:1 - Eboue 26'
1:2 - Bendtner 27'
1:3 - Denilson 87'