Kasperczak dla SportoweFakty.pl: Nie jestem cudotwórcą, ale Górnik będzie wygrywał

Utytułowany szkoleniowiec Henryk Kasperczak we wtorek podpisał umowę z Górnikiem Zabrze, zaś już w piątek zadebiutował w nowej roli prowadząc zespół z Górnego Śląska w meczu ligowym ze Śląskiem Wrocław. Zabrzanie wprawdzie piątkowe spotkanie przegrali, jednak trener Kasperczak nie był załamany porażką, lecz zapewniał, że Górnika stać na dobre i zwycięskie mecze.

Urodzony w Zabrzu doświadczony szkoleniowiec Henryk Kasperczak w piątkowy wieczór poprowadził klub swojego miasta – Górnika w meczu ligowym z wrocławskim Śląskiem. Po dobrym w swoim wykonaniu spotkaniu zabrzanie ulegli jednak gościom z Dolnego Śląska 1:2. Trener 14-krotnych mistrzów Polski nie był jednak podłamany tym wynikiem: - Wiadome było, że w kilka dni cudu nie da się zrobić. Przeprowadziliśmy z drużyną kilka treningów i zespół zagrał w piątek tak, jakbym sobie tego życzył. Byliśmy agresywni, atakowaliśmy przeciwnika wysokim pressingiem. Jedyne czego brakowało to strzałów z dystansu, bo w trudnych warunkach pogodowych jakie panowały w piątkowy wieczór, to był jeden z kluczy do zwycięstwa.

Trener Górnika przyznał jednak, że w grze drużyny można było dostrzec jeszcze kilka braków, które wymagają doszlifowania: - Zaprezentowaliśmy na tle Śląska się przyzwoicie, a nawet można pokusić się o opinię, że byliśmy zespołem piłkarsko lepszym, jednak kilka aspektów w naszej grze wymaga jeszcze dotrenowania. Przede wszystkim musimy zacząć grać uważniej w obronie, bo Śląsk nie stworzył sobie w tym meczu zbyt wielu dogodnych okazji, ale gdy już zaatakował my popełnialiśmy głupie błędy w defensywie. Poza tym ważne jest krycie. Nie może być tak, że przeciwnik wykonuje dwa rzuty rożne z tego samego rogu boiska i strzela dwie bramki, a my mu przy tym statystujemy. Musimy nad tym popracować.

63-letni szkoleniowiec górniczej jedenastki dopatrzył się także pozytywów w grze Górnika w piątkowym spotkaniu: - Dużo graliśmy z pierwszej piłki, szybko operowaliśmy i rozgrywaliśmy piłkę, że momentami dobrze zorganizowane szyki obronne Śląska się gubiły, co stwarzało poważne zagrożenie pod ich bramką. Na pewno prócz tego także warte uwagi było ustawienie taktyczne zespołu, który bardzo dobrze zrealizował przedmeczowe założenia pod tym względem. Jeśli uda nam się w miarę szybko poprawić skuteczność to kolejne mecze będą dla Górnika nie tylko dobre, ale przede wszystkim zwycięskie.

Szkoleniowiec jedenastki z Roosevelta myślami jest już przy wtorkowej potyczce w Pucharze Polski z GKS-em Katowice: - Spotkania pucharowe są dla nas tak samo ważne jak liga. Pamiętamy przecież, że zdobywca Pucharu Polski będzie grał w Pucharze UEFA, a więc na pewno warto o te trofeum powalczyć. Mecz z Katowicami będzie dla nas meczem derbowym i na pewno będziemy dodatkowo umotywowani do zwycięstwa. Na pewno nie będzie to łatwe spotkanie, bo przeciwnik nie należy do słabych, ale wierzę, że uda nam się wywalczyć awans do kolejnej fazy rozgrywek. Jedziemy na ten mecz z nastawieniem na odniesienie korzystnego rezultatu i wierzymy, że uda nam się ten cel osiągnąć. Nachodzi bowiem czas, w którym Górnik zacznie wygrywać.

Komentarze (0)