Piotr Wojtewicz: Trener Jabłoński wystawił Ciebie w pierwszym składzie. Myślisz, że wykorzystałeś swoją szansę?
Bartłomiej Sielewski: Wydaje mi się, że tak. Zdobyta przeze mnie bramka dodatkowo spowodowała, że mogę być po meczu zadowolony.
Konkurencja w obronie jest dosyć duża…
- Tak, nawet bardzo. Od początku gram z całych sił, a to czy trener wystawi mnie w podstawowym składzie w następnym pojedynku zależy wyłącznie od niego. Wydaje mi się, że wykorzystałem swoją szansę. Zobaczymy jak będzie w następnym meczu.
Najbliższy mecz już niedługo. We wtorek w Pucharze Polski czeka was derbowy pojedynek z Legią Warszawa. Jak oceniasz swoje i kolegów szanse na osiągnięcie korzystnego rezultatu?
- To jest Legia, ale Puchar rządzi się swoimi prawami. Dopóki piłka jest w grze wszystko może się zdarzyć.
A co z awansem? Czy widzisz jakieś szanse?
- Szanse zawsze są. Przed nami jeszcze wiele pojedynków. Ta pierwsza liga jest bardzo ciężka. Wiele drużyn prezentuje zbliżony poziom. Każdy może wygrać z każdym i ciężko jest mi tej w chwili powiedzieć jak to będzie wyglądało w przyszłości. Na pewno będziemy walczyli do samego końca. Na razie nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość tylko przygotowujmy się z meczu na mecz.
Najbliższy mecz ligowy to wyjazd do Świnoujścia. Będzie ciężko?
- Nawet bardzo. Nie będzie to na pewno pojedynek jak ten dzisiejszy czy też z Koroną. Będziemy zapewne mogli obejrzeć więcej piłki siłowej. Na pewno będzie słabiej przyszykowane boisko, na którym będziemy musieli zagrać. Jeżeli będziemy walczyć to wydaje mi się, że wszystko będzie dobrze.