Agresywnego początku w wykonaniu drużyny z Azji wicemistrzowie Europy kompletnie się nie spodziewali i zostali stłamszeni. Kibice z Półwyspu Apenińskiego przecierali zapewne oczy ze zdumienia, bo tak zagubionej ekipy Cesare Prandellego dawno nie widziano! Japończycy tymczasem grali bez respektu i w 21. minucie objęli prowadzenie, choć trzeba zaznaczyć, że nieco pomógł im sędzia, który podyktował kontrowersyjny rzut karny za rzekomy faul Gianluigiego Buffona na Shinjim Okazakim. Jedenastkę bardzo pewnym uderzeniem wykorzystał Keisuke Honda.
To jednak nie był koniec szoku dla Włochów. W 33. minucie było już 0:2, gdy bezpańską piłkę w polu karnym przejął Shinji Kagawa i natychmiastowym strzałem przy słupku całkowicie zaskoczył Buffona. Golkiper Juventusu Turyn nawet nie podjął interwencji.
Zespół Alberto Zaccheroniego miał w garści pewne prowadzenie, ale popełnił błąd. Przestał grać agresywnie, co ułatwiło faworytowi uchwycenie właściwego rytmu. Efekty były piorunujące. W 41. minucie głową do siatki trafił Daniele De Rossi, wykorzystując perfekcyjną centrę Andrei Pirlo z rzutu rożnego. Tuż przed przerwą mogło być 2:2, gdyby Emanuele Giaccherini przymierzył minimalnie lepiej i nie uderzył w słupek.
Włosi zwarli szyki i po zmianie stron zafundowali rywalom miażdżące kilka minut. Najpierw samobójczego gola zaliczył Atsuto Uchida, który wykonał nieudany wślizg próbując przeciąć płaskie dośrodkowanie Giaccheriniego do Mario Balotellego. Jakby tego było mało, kilka chwil później Makoto Hasebe ręką zatrzymał strzał "Super Mario" i arbiter po raz drugi wskazał na "wapno" - tym razem na korzyść Italii. Do futbolówki podszedł Balotelli i kopnął ją w taki sposób, że Eiji Kawashima nie miał szans na uniknięcie nieszczęścia.
Mylili się jednak ci, którzy myśleli, że wicemistrzowie Europy zachowają dyscyplinę i utrzymają do końca prowadzenie, które z takim mozołem musieli odrabiać. W 68. minucie na tablicy wyników znów był remis. Japończycy świetnie rozegrali rzut wolny. Do dośrodkowania Yasuhito Endo w tempo wyskoczył Okazaki i strzałem głową łatwo pokonał Buffona. Włosi znów mieli moment słabości i po chwili skórę uratował im bramkarz, broniąc potężne płaskie uderzenie Hondy z 15 metrów. Ofensywne szaleństwo zespołu z Azji trwało, zaś jego rywale poruszali się po boisku jak dzieci we mgle. W 82. minucie po strzale Okazakiego piłka zatrzymała się na słupku, zaś dobitka Kagawy wylądowała na poprzeczce!
Futbol nie jest jednak sprawiedliwy i przekonaliśmy się o tym raz jeszcze. Gdy wszyscy spodziewali się, że szturm Japończyków da im upragnionego gola, bolesny cios wyprowadziła ekipa ze Starego Kontynentu! Po kilku szybkich podaniach Claudio Marchisio wyłożył piłkę Sebastianowi Giovinco, a rezerwowy Italii dopełnił formalności na pustą bramkę. Załamani Azjaci próbowali jeszcze coś wskórać, lecz zabrakło im czasu i mimo kapitalnego występu - zwłaszcza w ofensywie - schodzili z boiska pokonani. Wynik 4:3 dla wicemistrzów Europy oznacza, że sytuacja w grupie A jest już klarowna. Zespół Cesare Prandellego i Brazylia mają zapewniony awans do półfinału.
Włochy - Japonia 4:3 (1:2)
0:1 - Keisuke Honda (k.) 21'
0:2 - Shinji Kagawa 33'
1:2 - Daniele De Rossi 41'
2:2 - Atsuto Uchida (sam.) 50'
3:2 - Mario Balotelli (k.) 52'
3:3 - Shinji Okazaki 69'
4:3 - Sebastian Giovinco 86'
Składy:
Włochy: Gianluigi Buffon - Christian Maggio (59' Ignazio Abate), Andrea Barzagli, Giorgio Chiellini, Mattia De Sciglio, Riccardo Montolivo, Andrea Pirlo, Daniele De Rossi, Alberto Aquilani (30' Sebastian Giovinco), Emanuele Giaccherini (68' Claudio Marchisio), Mario Balotelli.
Japonia: Eiji Kawashima - Atsuto Uchida (73' Gotoku Sakai), Maya Yoshida, Yasuyuki Konno, Yuto Nagatomo, Makoto Hasebe (90+1' Kengo Nakamura), Yasuhito Endo, Shinji Okazaki, Keisuke Honda, Shinji Kagawa, Ryoichi Maeda (79' Mike Havenaar).
Żółte kartki: Gianluigi Buffon, Daniele De Rossi (Włochy) oraz Makoto Hasebe, Yasuyuki Konno (Japonia).
Sędzia: Diego Abal (Argentyna).