Piłkarze Bayernu Monachium w ostatnich czterech sezonach aż trzykrotnie dotarli do finału Ligi Mistrzów, a w klubowym rankingu UEFA zajmują drugą pozycję tylko nieznacznie ustępując Barcelonie. Minione rozgrywki były popisem Gwiazdy Południa, która wywalczyła potrójną koronę, triumfując w Bundeslidze z 25-punktową przewagą oraz gromiąc w drodze po Puchar Europy w dwumeczach 4:0 Juventus Turyn i 7:0 Barcelonę.
Czy powyższe osiągnięcia uprawniają do nazywania Bayernu najlepszym zespołem Starego Kontynentu? Słynny Pele jest przekonany, że nie! - Wygranie Ligi Mistrzów nie jest równoznaczne z byciem najlepszym w Europie. Bayern musi podtrzymać pasmo sukcesów przez cztery albo pięć lat, żeby pokazać, że nie ma sobie równych. Ostatnio zrobiła to Barcelona, a w moich czasach dominował Santos. Także Benfica, Ajax, Milan i Real miały swoje złote okresy - uważa 72-latek.
Nie ulega wątpliwości, że w najbliższym sezonie Bawarczycy wzmocnieni Mario Goetze i prowadzeni przez Josepa Guardiolę będą jednym z głównych faworytów Ligi Mistrzów i staną przed historyczną szansą obrony prestiżowego trofeum. - Bayern wciąż jest daleki od zostania dominatorem, ale być może uda mu się to pod wodzą nowego trenera. Trzeba pamiętać, że Barcelona prowadzona przez Pepa Guardiolę rządziła i dzieliła - puentuje Brazylijczyk.