Wojciech Brenk od dwóch miesięcy reprezentuje barwy Olympiakosu Chersonissos (III liga, gr. południowa). - Klub w Grecji znalazł mi mój nowy menedżer - Kostas Sarafadonis - wspomina 20-letni zawodnik. - W połowie sierpnia pomyślnie przeszedłem testy i podpisałem z Olympiakosem 2-letni kontrakt. Pierwsze tygodnie w nowym otoczeniu są dla mnie bardzo udane. Cieszę się przenosin.
Utalentowany polski piłkarz wspomina, że przed wyjazdem interesowały się nim kluby z naszej rodzimej ligi. - Słyszałem o zainteresowaniu m.in. ze strony Polonii Bytom, Wisły Płock i Victorii Koronowo. Zdecydowałem się jednak spróbować swoich sił za granicą. Mam nadzieję, że nie będę tego żałował. Na razie na pewno się na to nie zanosi, bowiem wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Brenk już na początku sezonu błysnął formą i w swoim debiucie strzelił bramkę. - Wszedłem zaraz po przerwie i udało mi się zdobyć gola. Nic wielkiego. Strzał głową, po dokładnym dośrodkowaniu kolegi z zespołu. W drugim spotkaniu zagrałem już pełne 90 minut, ale niestety nie udało nam się wygrać. Przegraliśmy 2:1. Szkoda... Mam nadzieję, że za tydzień uda nam się już wygrać.
Dobra dyspozycja w meczach sparingowych, a następnie jej potwierdzenie już w występach ligowych zaowocowała zainteresowaniem znacznie możniejszych klubów. - Po meczach towarzyskich zainteresowanie moją osobą wyraziły władze I-ligowego OFI Kreta, w którym występuje Arek Malarz. Najpewniej wezmę udział w zgrupowaniu zimowym tego zespołu. To duże wyróżnienie - dodaje.
Młody piłkarz żałuje jedynie, że w greckim zespole nie ma żadnego rodaka. - Szkoda, ale chłopacy są ok. Nie mam problemów z językiem angielskim, a poza tym zacząłem się uczyć języka greckiego, więc nie mamy najmniejszych kłopotów z komunikacją.