Wtorek w Bundeslidze: Bayern nie planuje transferów. "Poradzimy sobie bez Gomeza"

Karl-Heinz Rummenigge zapewnił, że tego lata formacja ofensywna mistrza Niemiec nie zostanie wzmocniona. O krok od gry w Niemczech jest Nicklas Bendtner.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

Bayern nie będzie się wzmacniał

Wszystko wskazuje na to, że Mario Goetze i Jan Kirchhoff będą jedynym nabytkami Bayernu Monachium przed sezonem 2013/2014. Media sugerowały, że wobec odejścia Mario Gomeza Bawarczycy sięgną po nowego napastnika. Spekulowano również, że Josep Guardiola zażąda wzmocnienia linii obrony.

- Nie mamy obecnie żadnych planów, ale trzymamy rękę na pulsie. Jeśli na rynku pojawi się jakaś interesująca opcja, przedyskutujemy ją wewnątrz klubu - podkreśla Karl-Heinz Rummenigge. - Jesteśmy przekonani, że posiadamy w ofensywnie odpowiednią jakość i poradzimy sobie bez Mario Gomeza. Mamy innych zawodników, którzy pod wodzą Guardioli mogą występować w ataku. Niewykluczone, że trener zdecyduje się na grę "fałszywą dziewiątką" - analizuje prezes Bayernu.

Wypowiedź Rummenigge oznacza, że Guardiola będzie dysponował tylko dwoma klasycznymi napastnikami: Mario Mandzukiciem i Claudio Pizarro. Katalończyk bierze jednak pod uwagę zastosowanie systemu 4-3-3 i grę z ustawionymi z przodu Franckiem Ribery'm oraz Mario Goetze.

Bendter krok od Eintrachtu

Kiedy już wydawało się, że temat transfer Nicklasa Bendtnera do Eintrachtu Frankfurt upadł, Duńczyk nieoczekiwanie przyleciał do Niemiec, by negocjować warunki kontraktu z Orłami. Żądania rosłego napastnika są niemałe, ale doświadczenie i klasa snajpera Arsenalu Londyn bardzo przydałyby się Arminowi Vehowi.

Według kilku tytułów prasowych w Niemczech transfer Bendtnera jest już przesądzony, ale menedżer Eintrachtu nie chce niczego przesądzać. - Decyzja należy do nas i zostanie podjęta w najbliższym czasie. Musimy sprawdzić, czy stać nas na tego zawodnika. Sam Bendtner zadeklarował, że chętnie przeniesie się do naszej drużyny - przyznaje Bruno Huebner.

Gwiazda Serie A w Wolfsburgu?!

Działacze VfL Wolfsburg dokonali do tej pory tylko trzech wzmocnień, pozyskując Maxa Gruena, Daniela Caligiuriego oraz Timma Klosego. Nie ulega wątpliwości, że na tym nabytki ekipy Dietera Heckinga się nie skończą, a bardzo możliwe, że już wkrótce Wilki dokonają prawdziwego transferowego hitu.

Według włoskiej prasy Wolfsburg poważnie interesują się dwójką napastników Juventusu Turyn: Mirko Vuciniciem i Sebastianem Giovinco. Pozycja Czarnogórca i Włocha osłabła po tym, jak Bianconeri pozyskali Carlosa Teveza i Fernando Llorente. Aby sprowadzić któregoś z napastników Starej Damy, Wolfsburg musiałby jednak wyłożyć na stół ponad 10 mln euro.

Pewne jest to, że kapitanem drużyny pozostanie Diego Benaglio, a wsparcie dla niego stanowić będą Ivica Olić, Naldo, Marcel Schaefer i Diego. - Nie planujemy żadnych zmian w radzie zespołu - poinformował szkoleniowiec VfL.

Rewelacyjny 18-latek w Stuttgarcie?

Wyjątkowo aktywni w trwającym oknie transferowym są włodarze VfB Stuttgart. Według belgijskich mediów Die Schwaben uda się sprowadzić z belgijskiego SV Zulte Waregem niezwykle utalentowanego defensywnego pomocnika. Junior Malanda nie ma jeszcze 19 lat, a już jest wyceniany na 4 mln euro!

O ile transfer dojdzie do skutku, Malanda będzie mógł w Stuttgarcie zastąpić Williama Kvista. Duńczyk pozostaje wprawdzie w zespole Bruno Labbadii, ale nie należy do ulubieńców szkoleniowca i ma bardzo małe szanse na powrót do wyjściowej "11".

Gladbach zamykają kadrę na nowy sezon

- Nasza praca domowa w okresie między sezonami została wykonana na 99 procent. Nie planujemy pozbywać się już ani jednego piłkarza, ale też nie zamierzamy dokonywać żadnych wzmocnień. Na rynku transferowym możemy pojawić się jedynie w przypadku, gdyby któryś z kluczowych graczy doznał kontuzji - mówi dyrektor sportowy Borussii M'gladbach.

Słowa Maxa Eberla sprawiają, że mało prawdopodobne jest sprowadzenie z Realu Madryt Denisa Czeryszewa, który według mediów miał konkurować z Juanem Arango. Do tej pory Die Fohlen pozyskali łącznie za 7,5 mln euro Christopha Kramera, Raffaela oraz Maxa Krusego.

Koniec spekulacji, Diouf zostaje

Sprzedaż Mohammeda Abdellaoue oraz kontuzja Didiera Ya Konana sprawiły, że Hannover 96 podjął decyzję, że Mame Diouf musi zostać w klubie na najbliższy sezon. Die Roten ryzykują, że Senegalczyk ostatecznie nie przedłuży kontraktu i latem 2014 roku zmieni barwy na zasadzie wolnego transferu.

- W żadnym wypadku go nie sprzedamy, Diouf zostaje z nami! Wiemy, że Mame czuje się w Hanowerze bardzo dobrze i wierzymy, że zdołamy porozumieć się co do nowej umowy - przyznaje dyrektor sportowy Dirk Dufner.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×