Krakowianie wystąpili w Limanowej w eksperymentalnym składzie złożonym z młodzieży i graczy testowanych, ale i beniaminek grupy wschodniej II ligi sprawdzał kilku graczy z niższych lig jak np. Józefa Piwowarczyka z IV-ligowego KS Tymbark albo Karamo Sane z A-klasowej Michałowianki.
- Przede wszystkim nie było to boisko do fajnej gry, gdyż widać było nierówności. Dodatkowo przeszkadzała wysoka trawa, a także miejscami widać było beton - komentuje trener Wisły. - Abstrahując od warunków panujących na murawie, to oczywiste jest, iż z takim składem nie można grać składnie, bo każdy z zawodników chce się pokazać i dostrzec można było więcej indywidualnych zagrań niż gry zespołowej. Trudno cokolwiek powiedzieć, gdyż ten mecz mnie na pewno nie zadowolił i wielu z tych młodych piłkarzy musi jeszcze dużo chleba zjeść, żeby być graczem ekstraklasy - dodaje Smuda.
Testy w Wiśle przechodzą Carlos Eduardo, Alessandro Celin, Jose Romo i Daniel Mendie. - W sobotę po meczu (z Ruchem Chorzów - przyp. red.) zdecydujemy o przyszłości graczy testowanych. Być może nie zagrają już w sobotnim spotkaniu. Podnoszę sobie poprzeczkę coraz wyżej i uważam, że Celin nie jest napastnikiem, który strzelałby dla nas regularnie bramki - mówi Smuda, chociaż akurat Brazylijczyk trafił do siatki rywali w spotkaniu z Limanovią, a w czterech występach podczas testów ogólnie ma już dwie bramki.
O wenezuelskim napastniku Jose Romo Smuda mówi tak:- Jest to młody chłopak do obróbki. Zostawiamy go jeszcze na parę dni, aby sprawdzić jego umiejętności. Romo jest skoczny i szybki, więc można z niego zrobić piłkarza w przyszłości.
Wydaje się, że testy w krakowskim klubie zakończył Mendie. - Nie jest zawodnikiem dla nas - ocenia Smuda.