- Gdybyśmy wygrali 2:0, a zagrali słabe spotkanie, to bym się nie cieszył, bo słaba gra to słaby prognostyk na przyszłość, ale też to jednak porażka. W lidze najważniejszy jest wynik, a sama ładna gra nic nie daje, jeśli się traci punkty, ale dobra gra w sparingach to dobra prognoza. Cieszy mnie więc postawa zespołu i to, że zawodnicy są głodni gry. Ja chcę, żeby mój zespół umiał zdominować przeciwnika i z Koroną przez większą część meczu udało się to robić - ocenia trener Cracovii Wojciech Stawowy.
- Zakładaliśmy przed tym spotkaniem, by przede wszystkim dobrze zagrać piłkarsko, bo to był ostatni sprawdzian przed ligą i z gry możemy być zadowoleni, chociaż wiadomo - wynik echem się odbija. Uznajmy, że wyniki będą liczyły się w lidze. Cieszymy się z dobrej gry - mówi z kolei Damian Dąbrowski.
Czołowym graczem Cracovii w letnich sparingach jest . 27-letni skrzydłowy po awansie Pasów do ekstraklasy bez ogródek przyznał, że w minionym sezonie widział tylko jeden mecz polskiej najwyższej klasy rozgrywkowej i to przypadkiem, gdy ze wspomnianym Dąbrowskim odwiedził jego rodzinne strony i wybrał się na spotkanie Zagłębia Lubin. Jak po konfrontacjach z Koroną i Podbeskidziem Bielsko-Biała ocenia ekipy ekstraklasy?
- I z Podbeskidziem, i z Koroną byliśmy lepsi, ale teraz z Koroną nie strzeliliśmy bramki. Potrafimy grać w piłkę i będziemy grać dobrze w ekstraklasie - przewiduje "Edi".
Kielczanie z Cracovia zaprezentowali styl gry, które Pasy znają z boisk I ligi, gdzie rywale okopywali się na swojej połowie, czyhając tylko na okazje do kontrataku, a przecież krakowianie spodziewali się, że drużyny ekstraklasy będą chciały grać z nimi bardziej otwarty futbol.
- Początek meczu był trochę chaotyczny. Obie drużyny chciały się ze sobą zapoznać, ale od 10. minuty przejęliśmy inicjatywę i już w drugim meczu z drużyną z ekstraklasy pokazaliśmy, że możemy grać z nimi swoim stylem i dominować nad przeciwnikiem. To nam potwierdza, że konsekwentnie musimy robić to, co umiemy robić i to przyniesie korzyści - komentuje Dąbrowski.
- I tak mieliśmy jednak też dużo miejsca, stworzyliśmy sobie wiele sytuacji i w I, i w II połowie, ale zabrakło bramek. Mamy jeszcze tydzień treningów. Ja w ogóle nie myślę źle. Trener i my sami jesteśmy pozytywnie nastawieni. Przegraliśmy sparing 0:2, ale widzimy, że wszystko jest OK. Tylko 0:2 nie OK. - Ja wierzę w drużynę, w trenera, w samego siebie. Wszystko będzie dobrze - uśmiecha się sympatyczny Bernhardt.
Czy skład, który rozpoczął spotkanie z Koroną jest tym, na który trener Stawowy zdecyduje się w inauguracyjnym sezon meczu z Piastem Gliwice? - Powiedziałem piłkarzom przed meczem, że to nie jest "11", która wygrała rywalizację. Nadchodzący tydzień będzie ważny dla każdego piłkarza, a jeśli ktoś się podda wcześniej? Ja chcę, żeby moi piłkarze mieli charakter, żeby walczyli do samego końca na boisku i o miejsce w zespole - mówi szkoleniowiec.
W Kielcach razem z zespołem Cracovii był ormiański król strzelców Norajr Gjozaljan, który w piątek rozpoczął testy w krakowskim klubie. - Ciężko ocenić go po pierwszych zajęciach, bo miał za sobą długą podróż. W poniedziałek wystąpi w grze kontrolnej ze Stalą Mielec. Był z nami w Kielcach, żeby zobaczyć, jak gra nasz zespół. Chcemy stworzyć mu takie warunki, żeby jak najlepiej się zaprezentował. Jeśli to jest inteligentny chłopak, to patrząc na ten mecz, będzie mu łatwiej się wkomponować w naszą grę - tłumaczy Stawowy.