Za dobrą grę skrzydłami w Stalowej Woli odpowiedzialni są Krzysztof Trela, Jonasz Jeżewski, Kamil Karcz i Jakub Ławecki. Zielono - czarni przez szkoleniowca Władysława Łacha są zazwyczaj specyficznie ustawiani. Stal gra czterema obrońcami, przed nimi zwykle występuje dwóch defensywnych pomocników. Za formację ataku odpowiada kolejnych trzech graczy środka pola oraz jeden napastnik. Zwykle jest nim Abel Salami, za nim na boisku pojawia się zwykle albo Tomasz Walat albo Piotr Adamczyk.
Mocną stroną zielono - czarnych jest gra z kontrataku i czekanie na błąd rywala. Tak Stalowcy grają właśnie z wyżej renomowanymi rywalami. - Te drużyny grają piłką, jest mniej chaosu. Nam to pasuje. Jeśli gra jest poukładana, to my w defensywie możemy rozczytać ich intencje. Gorzej gra się kiedy panuje chaos, gra się długimi piłkami. To może być przyczyną tych naszych zwycięstw z lepszymi przeciwnikami - wyjaśnia Bartłomiej Piszczek, piłkarz Stalówki.
Zespół ze Stalowej Woli zawsze miał problemy z rozgrywaniem ataku pozycyjnego. Niestety dla Stali tak trzeba grać ze słabszymi rywalami. W następnej kolejne piłkarze z Podkarpacia podejmować będą Podbeskidzie Bielsko-Biała. Będzie więc okazja do gry z kontrataku. Czyżby kolejne trzy punktu zostały w Stalowej Woli?