Przy Drodze Dębińskiej 25-latek ma od kogo brać przykład. Do drużyny Marka Kamińskiego dołączył bowiem Grzegorz Rasiak. - Cieszę się, że trafił do nas piłkarz takiego formatu. Na pewno dużo nam pomoże zarówno w lidze, jak i Pucharze Polski. Do tej pory w sparingach szło nam różnie, ale środowe spotkanie z Olimpią Grudziądz - silnym przecież rywalem - pokazało, że mamy spore możliwości. Nie zabrakło nam też charakteru i woli walki. Dwukrotnie odrobiliśmy straty i w sumie osiągnęliśmy niezły wynik - powiedział Paweł Piceluk.
Czy Warta dysponuje zespołem, który stać na rychły powrót do I ligi? - Trzeba patrzeć w przyszłość optymistycznie. Mamy silną ekipę - nie tylko na papierze. Moim zdaniem będziemy należeć do drużyn dominujących - stwierdził napastnik.
Zagłębie Sosnowiec to pierwszy rywal, z którym zieloni zagrają o stawkę - najpierw w Pucharze Polski, a potem w rozgrywkach ligowych. - W trakcie okresu przygotowawczego nie skupialiśmy się bezpośrednio na tych meczach. Nie analizowaliśmy gry przeciwnika, ale myślę, że nastąpi to już wkrótce. Pierwsza z tych potyczek będzie dobrym przetarciem przed właściwą inauguracją sezonu. Dla nas najważniejsza jest liga, co nie zmienia oczywiście faktu, że chcemy wygrać również w Sosnowcu - zaznaczył Piceluk.
Wiosną ubiegłego sezonu 25-letni zawodnik był wypożyczony do Stomilu, gdzie zaliczył udaną rundę (zdobył pięć bramek, z których cztery dały ekipie z Olsztyna punkty). W przerwie letniej zanosiło się, że Piceluk pozostanie na Warmii i Mazurach, zwłaszcza że perspektywa powrotu do Poznania nie była dla niego kusząca, o czym mówił dość otwarcie. Co zatem skłoniło go, by ostatecznie grać dla zielonych, mimo że ci występują klasę niżej? - 30 czerwca moje wypożyczenie się zakończyło i musiałem wrócić do Warty, bo mam tu jeszcze roczny kontrakt. Gdy wiceprezes Maciej Dittmajer przedstawił mi założenia dotyczące rozwoju klubu, a także plany co do mojej osoby, odebrałem to bardzo pozytywnie i nabrałem optymizmu. Teraz chcę tylko grać i zdobywać punkty dla klubu z Drogi Dębińskiej.
Jak się okazuje, Piceluk nie wyklucza przedłużenia kontraktu z zielonymi. - Czas pokaże, bo ciężko powiedzieć teraz, w jakiej sytuacji Warta będzie za rok. Liczę na to, że wywalczymy awans i zwiążę się z klubem na dłużej. Myślę, że jeśli każdy dobrze wykona swoją pracę, to sukces sportowy jest jak najbardziej możliwy.
25-letni piłkarz ma też cele indywidualne. - W Poznaniu mam sporo do udowodnienia, bo mój poprzedni pobyt tutaj nie był zbyt udany. Nie dostawałem też wielu szans na grę. W Stomilu było trochę inaczej, tam na mnie postawiono i chyba to wykorzystałem. Liczę, że ten dobry okres będę kontynuował w Warcie. Warunki są tu sprzyjające, do drużyny dołączyło kilku solidnych piłkarzy. Nie ukrywam, że to również przekonało mnie do pozostania w stolicy Wielkopolski - zakończył.