Właścicielowi beniaminka chodzi o sytuację z 6. minuty. Wówczas potężny strzał z rzutu wolnego oddał Łukasz Skrzyński, a piłka po odbiciu się od poprzeczki zatańczyła w polu karnym. Ostatecznie po próbie dobitki, z linii wyekspediował ją Michał Pazdan. Długo trwały spekulacje, czy w tej sytuacji padł gol dla Zawiszy. Sędzia Paweł Pskit początkowo wskazał na środek boiska oznajmiając prowadzenie gospodarzy, ale po chwili zmienił decyzję.
- Uważam, że arbiter wypaczył wynik, bo najpierw orzekł, że padła bramka, a potem się z tego wycofał - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Radosław Osuch.
- Nawet jeśli uznalibyśmy, że interwencja Pazdana uchroniła białostoczan przed utratą gola, to i tak faulowany w tej sytuacji był dobijający Jakub Wójcicki. Tam doszło do ewidentnego popchnięcia i sędzia powinien podyktować rzut karny - dodał właściciel Zawiszy.
Osuch ma pretensje do arbitra także o czerwoną kartkę dla Hermesa. Przypomnijmy, że Brazylijczyk musiał opuścić boisko w 76. minucie za dwa "żółtka". - Ten zawodnik gra ostro, ale nie brutalnie. To na pewno nie były tak ewidentne przewinienia, by wyrzucać go z boiska. Nie jestem przekonany do decyzji sędziego.
Przypomnijmy, że Zawisza przegrał w sobotę z Jagiellonią 0:1. Decydująca bramka padła w 78. minucie, gdy do siatki trafił Bekim Balaj. Miało to miejsce tuż po usunięciu z boiska doświadczonego pomocnika beniaminka.
http://ekstraklasa.tv/skrot-zawisza-przegral-u-siebie-z-jagiellonia-0-1,341141.html
zobaczcie i oceńcie......... była bramka czy nie , He Czytaj całość