PP: Megasensacja w Stalowej Woli. II-ligowiec wyeliminował Cracovię - relacja z meczu Stal Stalowa Wola - Cracovia

Stal Stalowa Wola sensacyjnie pokonała na własnym boisku Cracovię Kraków. Pasy tym samym niespodziewanie zakończyły swoją przygodę z Pucharem Polski!

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Początek meczu był dość spokojny. Goście zapewne chcieli sprawdzić, jak może grać Stal Stalowa Wola. Już w 6. minucie mogła paść bramka dla gospodarzy. Matko Perdijić wygrał jednak pojedynek sam na sam z Damianem Judą, a dobitka Radosława Mikołajczaka przeszła nad bramką. Potem do głosu doszli faworyzowanie gracze z Krakowa, ale nie stwarzali sobie klarownych okazji. W 15. minucie Milos Kosanović uderzył sprzed pola karnego, ale pewnie obronił Tomasz Wietecha.

W kolejnych minutach obraz gry się nie zmieniał. Grę prowadzili goście, ale dochodzili co najwyżej do pola karnego Stalówki. Zielono-czarni z kolei próbowali grać piłką, ale trochę było zbyt wiele bojaźni w ich poczynaniach. W 28. minucie znów było groźnie pod bramką Cracovii. Po wrzutce z boku pola karnego niepewnie interweniował Perdijić, który odbił piłkę przed pole karne wprost pod nogi Damiana Łanuchy. Pomocnik Stali nie namyślał się długo, uderzył, lecz piłka odbiła się od jednego rywala, ale trafiła jeszcze do Judy, który uderzył mocno, ale nad poprzeczką.

Do przerwy nic ciekawego się więcej nie wydarzyło. Po zmianie stron nadal grę prowadziła Cracovia, ale nie stwarzała sobie nadal dogodnych okazji bramkowych. Mecz zaczął się dopiero od 60. minuty, kiedy to Mateusz Żytko sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Wojciecha Fabianowskiego. Obrońca gości ujrzał czerwoną kartkę. W 68. minucie świetną okazję na gola mieli Stalowcy. Po dośrodkowaniu z lewej strony najpierw z piłką minął się Fabianowski, a po chwili Radosław Mikołajczak. Ten drugi miałaby przed sobą właściwie tylko bramkarza i otwartą drogę na gola.

W kolejnych minutach było jeszcze ciekawiej. Stal zwietrzyła szansę grając w przewadze i atakowała. W 78. minucie to jednak Cracovia mogła zdobyć gola, ale Mateusz Kantor wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Edgara Bernhardta. W 80. minucie Damian Łanucha huknął z 35. metrów i piłka trafiła w poprzeczkę! Chwilę później Stalówka dopięła swego. Mikołajczak przedarł się lewą stroną, wrzucił w pole karne i Kantor dostawił tylko nogę, a gospodarze objęli prowadzenie. W końcówce Kosanović jeszcze uderzył na bramkę Stali, ale Wietecha świetnie obronił uderzenie gracza gości. W końcu sensacja stała się faktem!

Stal Stalowa Wola - Cracovia Kraków 1:0 (0:0)
1:0 - Kantor 82'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Wietecha - Kantor, Kachniarz, Bogacz, Sikorski, Mikołajczak (90' Majowicz), Argasiński, Reiman, Łanucha, Juda (81' Bartkiewicz), Fabianowski (70' Płonka).

Cracovia Kraków: Perdijić - Kuś, Żytko, Kosanović, Wełna (69' Bernhardt), Ntibazonkiza, Zejdler (60' Żurek), Szeliga, Budziński, Nowak (73' Boljević), Dudzic.

Żółte kartki: Mikołajczak, Sikorski, Wietecha (Stal) oraz Wełna (Cracovia).

Czerwona kartka: Żytko (Cracovia - za faul taktyczny).

Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).

Widzów: 1600.

PP: Stal Stalowa Wola - Cracovia 1:0, część 1
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×