Doświadczony defensor 14-krotnych mistrzów Polski, Tomasz Hajto był po meczu z Polonią do bólu szczery: - Musimy się poważnie zastanowić czy nie nadszedł czas zmiany celu, o jaki w tym sezonie gramy. Będzie nim nie czołówka, a utrzymanie w lidze, bo z grą jaką obecnie prezentujemy o niczym innym niż utrzymaniu w lidze nie możemy myśleć. Nic nam nie wychodzi zupełnie. Nie wiem w czym tkwi nasz problem, ale problem bez wątpienia jest.
Zawodnik Trójkolorowych przyznał, że nawet w Bundeslidze nie musiał tak wiele walczyć i biegać jak teraz w barwach Górnika: - Ja nie mam pojęcia, co się z nami dzieje. Popełniamy dziecięce, śmieszne wręcz błędy po których tracimy bramki. Nawet za czasów mojej gry w Niemczech nie musiałem tak wiele biegać i naprawiać błędów obrony jak teraz w Górniku. Naprawdę nie wiem co się z nami stało.
Weteran polskiej ekstraklasy zaznaczył jednak, że w piątkowym spotkaniu Polonia miała wiele szczęścia: - To jest śmiechu warte. Marko Bajić uderza na bramkę Polonii, piłka odbija się od pięty ich obrońcy i nabiera tak niesamowitej rotacji, że trafia na środek prosto do ich napastnika, który wychodzi na czystą pozycję. To normalnie nie jest przecież możliwe, a jednak tak się działo.
Zarazem Hajto znalazł receptę na poprawę gry Górnika w kolejnych meczach: - Młodsi zawodnicy muszą zacząć słuchać starszych. Nie może być tak, że starszy poucza młodego, a ten sobie to olewa. Ja i Jurek (Brzęczek – dop. red.) możemy wiele dać tym młodym, ale muszą zrozumieć, że trzeba się z naszym słowem liczyć.