Kto tak udekorował auto Milosa Kosanovicia? (foto)
Obrońca Cracovii Milos Kosanović musiał się mocno zdziwić, kiedy po wtorkowym treningu Pasów wyjechał z centrum treningowego klubu...
- Zorientowałem się dopiero na stacji benzynowej obok naszego centrum treningowego. Myślałem, że to zrobił Dado Boljević, a się okazało, że to sprawka Krzyśka Danielewicza. Poczułem się naprawdę miło. Atmosfera w szatni jest najważniejsza. Dzięki niej zrobiliśmy awans, dzięki niej można grać lepiej. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz. Ale od razu to odkleiłem, ludzie się na mnie dziwnie patrzyli - śmieje się obrońca Cracovii.
Serb zdobył uznanie bardzo dobrym występem przeciwko Lechowi w Poznaniu (1:1). - Czuję satysfakcję, bo to miłe wyróżnienie. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach doświadczą tego koledzy. Dzięki temu rośnie pewność siebie. Od dłuższego czasu nie zagraliśmy tak dobrego meczu w obronie - mówi Kosanović.
Cracovia zagrała z Kolejorzem mądrzej niż wcześniej z Piastem Gliwice (2:3) i Stalą Stalowa Wola (0:1). - Graliśmy to, co założył nam trener i myślę, że trener może być z tego zadowolony. Zabrakło może trochę sytuacji, ale graliśmy bardzo zdyscyplinowani. Możemy być zadowoleni z tego, co się działo na boisku - komentuje Kosanović.