Tur zwycięski (relacja)

Ostatnio Tur radzi sobie nie najlepiej, więc w roli faworyta wystąpili gospodarze. Mecz rozpoczął się jednak fatalnie dla Górnika i tak też się skończył. Drużyna z Wielkopolski mądrze rozgrywała stałe fragmenty gry i dzięki nim wygrała 2:1.

Górnik mozolnie wypracowywał sobie przewagę, jednak nie potrafił stworzyć klarownych sytuacji podbramkowych. Rywale groźnie kontratakowali i w 7. minucie główkował Benjamin Imeh, ale bardzo niecelnie.

Nigeryjczyk był bardzo aktywny, dobrze się zastawiał i kilka razy próbował strzelać, ale nie wychodziło mu to najlepiej. Po upływie kwadransa gry był najbliższy powodzenia, ale jego uderzenie pewnie obronił Jakub Wierzchowski.

Gospodarzom brakowało precyzji pod bramką rywala. Najpierw na 14. metrze Rafał Niżnik źle trafił w piłkę, a po chwili Radosław Bartoszewicz z 20. metrów posłał futbolówkę obok bramki.

Konsternację na trybunach wywołała sytuacja z 27. minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Łukasz Derbich świetnie ustawił się w polu karnym i strzałem głową umieścił piłkę w siatce.

Zielono-czarni starali się odrobić straty. W 31. minucie Janusz Surdykowski otrzymał świetnie podanie od Kamila Stachyry i na 5. metrze nie trafił w futbolówkę. Goście nie skupiali się tylko na obronie wyniku, więc trwała emocjonująca walka.

W 38. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Niżnik podał na lewą stronę do Marcina Truszkowskiego, który dośrodkował w szesnastkę Tura, gdzie Surdykowski nie sięgnął piłki. Dopadł do niej jednak Bartoszewicz i pięknym strzałem z dystansu w długi róg przywrócił nadzieję kibicom.

Górnik mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść jeszcze przed przerwą, gdy wykonywał rzut wolny z 22. metrów. W szeregi gospodarzy wkradło się jednak nieporozumienie - uderzać miał Sławomir Mazurkiewicz, a Niżnik oddał nieprzygotowany i niecelny strzał.

Kolejną dobrą okazję gospodarze mieli po błędzie bramkarza Tura. W 52. minucie Sławomir Janicki, naciskany przez Surdykowskiego nie złapał piłki, ale żaden z piłkarzy Górnika jej nie przejął. 8 minut później Marcin Truszkowski mocno kopnął z ostrego kąta, Janicki znów wypuścił piłkę, a zamykający akcję Niżnik poślizgnął się.

Większość akcji zielono-czarnych kończyła się w okolicy pola karnego przeciwnika. Goście starali się odpowiadać na ataki Górnika. W 75. minucie Paweł Olszewski posłał piłkę tuż obok słupka.

180 sekund później było 2:1 dla Tura. Robert Hyży dośrodkował z rzutu wolnego, Paweł Bugała głową starał się wybić futbolówkę, ale skierował ją za plecy, gdzie był Mazurkiewicz, nie naciskany przez żadnego rywala. Mimo to obrońca strzelił w róg bramki Wierzchowskiego!

Gospodarze starali się doprowadzić chociaż do remisu, trener wprowadził na boisko ofensywnych piłkarzy, ale nie na wiele się to zdało. Tur mądrze się bronił i przełamał passę 10 meczów bez wygranej.

Górnik Łęczna - Tur Turek 1:2 (1:1)

0:1 - Derbich 27'

1:1 - Bartoszewicz 38'

1:2 - Mazurkiewicz (sam.) 78'

Górnik Łęczna: Wierzchowski - Kazimierczak, Karwan, Mazurkiewicz, Tomczyk - Truszkowski, Nikitović (82' Szymanek), Niżnik, Bartoszewicz, Stachyra (59' Bugała) - Surdykowski (64' Grzegorzewski).

Tur Turek: Janicki - Derbich, Kiczyński, Madera, Grabowski - Pruchnik (66' Bieniek), Łagiewka, Hyży, Olszewski (81' Różycki) - Imeh (90' Sędziak), Cichos.

Żółte kartki: Bugała, Grzegorzewski, Nikitović (Górnik) oraz Cichos, Hyży (Tur).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 2000 (gości: 0).

Najlepszy piłkarz Górnika: Radosław Bartoszewicz.

Najlepszy piłkarz Tura: Robert Hyży.

Piłkarz meczu: Robert Hyży.

Komentarze (0)