Derby dla Pogoni (relacja)

Szczecińska Pogoń wygrała mecz derbowy z Chemikiem Police 2:1. Bramki dla Portowców zdobyli Maciej Ropiejko tuż przed przerwą i Marek Kowal w 75. minucie spotkania. W międzyczasie trafienie zaliczył najlepszy zawodnik Chemika w tych zawodach - Mateusz Jakuszczonek.

Już na początku spotkania gospodarze mieli dobrą okazję, by wyjść na prowadzenie. Po rzucie wolnym doszło do bardzo dużego zamieszania w polu karnym Chemika. Do piłki jako pierwszy doszedł Piotr Kołc, ale jego strzał był bardzo lekki i Mateusz Wiśniewski nie miał problemu ze złapaniem futbolówki. W 8. minucie pierwszą akcję dla przyjezdnych zmarnował Mateusz Jakuszczonek, oddając strzał nad bramką Pogoni. W odpowiedzi bliski uzyskania prowadzenia był Maciej Ropiejko, ale po jego uderzeniu piłka opuściła boisko. Przez kolejne dziesięć minut na boisku nic szczególnego się nie działo. Gra toczyła się w środku pola, a żadna z drużyn nie potrafiła skonstruować sytuacji, która mogłaby zagrozić bramkę przeciwnika. Dopiero gdy na zegarze stadionowym wybiła 19. minuta spotkania, kibice zobaczyli ładnie rozegraną kontrę przez przyjezdnych. Jakuszczonek przebiegł ładnych parę metrów, oddał strzał z narożnika pola karnego, ale na raty obronił go Robert Binkowski. Po kolejnych sześciu minutach Mariusz Szyszka wypatrzył w polu karnym Marka Kowala, ten obrócił się z piłką, ale wszystko było zbyt czytelne, a strzał, który oddał, był bardzo lekki i Wiśniewski nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Gdy wydawało się, że bezbramkowy remis utrzyma się do końca pierwszej odsłony spotkania, dokładnie dośrodkował Cezary Przewoźniak, a Ropiejko wyprzedził obrońców i piłka wylądowała w siatce. Goście jeszcze wznowili grę i nawet mieli rzut rożny, ale sędzia nie pozwolił dokończyć tej akcji i zakończył pierwsze 45 minut.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły bez zmian w składzie, a pierwsze dwie akcje przeprowadziła Pogoń Szczecin. Dwukrotnie próbował szczęścia Tomasz Rydzak, ale oba uderzenia nieznacznie minęły bramkę gości. W 58. minucie Chemik doprowadził do wyrównania. Jakuszczonek wyszedł sam na sam z bramkarzem i nie dał mu szans, strzałem po ziemi lokując piłkę w siatce. Mimo dwóch bramek mecz stał na bardzo niskim poziomie. Jedna jak i druga drużyna nie potrafiły przebić się pod pole karne rywala. Dopiero w 75. minucie doszło do poważnego zagrożenia bramki przyjezdnych. Radosław Biliński bardzo dobrze wykonał stały fragment gry, dośrodkował wprost na głowę Kowala, a ten pokonał Wiśniewskiego i Pogoń po raz drugi w tym meczu wyszła na prowadzenie. Trzy minuty przed końcem spotkania Mateusz Świniarek z lewej strony dośrodkował do strzelca drugiego gola dla Portowców, ale po główce Kowala piłka trafiła w słupek. Do niepotrzebnej sytuacji doszło tuż przed końcem spotkania. Gdy Maciej Ropiejko wychodził na czystą pozycję i był już sam na sam z bramkarzem, wydawało się, że będzie 3:1 dla gospodarzy. Kiedy napastnik Pogoni wpadał w pole karne, sędzia Dawid Martyniak zakończył spotkanie. To podgrzało atmosferę, kibice skandowali niecenzuralne słowa w kierunku sędziego, a momentalnie przy arbitrze znalazła się cała jedenastka Portowców. Obyło się bez żółtych kartek, ale ten, który ma być rozjemcą na boisku i uspokajać sytuację, jeszcze bardziej ją podgrzał, co spowodowało, że w asyście ochroniarzy musiał opuścić murawę.

Pogoń Szczecin - Chemik Police 2:1 (1:0)

1:0 - Ropiejko 44'

1:1 - Jakuszczonek 58'

2:1 - Kowal 75'

Składy:

Pogoń Szczecin: Binkowski - Szyszka, Dymek, Skrzypek, Woźniak, Rydzak, Kołc (64' Parzy), Biliński (79' Sobczyński), Przewoźniak (77' Świniarek), Kowal, Ropiejko.

Chemik Police: Wiśniewski - Jakub Szałek, Aboubakar, Brzeziński, Michał Szałek, Jóźwiak (62' Krzyżanowski), Jarymowicz, Miśta, Jakuszczonek (64' Mateusz Szałek), Sajewicz (77' Muskała), Ciołek.

Żółte kartki: Biliński, Przewoźniak, Patrzy (Pogoń) oraz Miśta (Chemik).

Sędzia: Dawid Martyniak (Kalisz).

Widzów: 2 000.

Źródło artykułu: