Podczas Generali Deyna Cup zacieśniła się współpraca Legii Warszawa z Fluminense Rio de Janeiro. Brazylijska drużyna pojawiła się w stolicy co prawda w okrojonym, młodzieżowym składzie, ale już w lipcu Jan Urban nie krył, że z przyjemnością patrzył na grę Flu. - Widać, że to są piłkarze niesamowicie wyszkoleni technicznie, znakomicie operują piłką i z przyjemnością się ich ogląda. Podejrzewam, że niejeden z nich znalazł by sobie miejsce w naszej drużynie - być może w przyszłości z tego skorzystamy, zobaczymy, jak sytuacja się będzie rozwijała. Z tego, co mówił prezes, są bardzo zadowoleni z pobytu tutaj i wielu z nich chciałoby zagrać w Legii. Być może kiedyś skorzystamy i na tym wygramy. Jednakże wówczas szkoleniowiec mistrzów Polski przyznał, że... stołecznej drużyny najprawdopodobniej nie stać na żadnego z Brazylijczyków!
Tymczasem musiała ulec diametralnej zmianie, gdyż w poniedziałkowe popołudnie przy Łazienkowskiej 3 pojawili się Alan Gelhorn Fialho i Silvino da Cruz Peterson. - Brazylijczycy w najbliższych dniach podpiszą umowę z warszawskim klubem. Będą występowali w drużynie rezerw - czytamy na oficjalnej stronie klubu, legia.com.
Obydwaj zawodnicy mają po 20 lat. Alan jest obrońcą a Peterson gra w ataku.