Echa meczu Górnik Łęczna - Tur Turek

Skazywani na pożarcie goście utarli nosa krytykom. Świetnie wykonali dwa stałe fragmenty gry i pokonali zielono-czarnych 2:1. W odniesieniu zwycięstwa piłkarzom z Turku pomógł Sławomir Mazurkiewicz, który w 78. minucie, nienaciskany przez żadnego rywala, posłał piłkę w róg bramki Jakuba Wierzchowskiego.

Przed meczem wydawało się, że Górnik wszedł we właściwy rytm po okresie wahań formy. Nic bardziej mylnego! Podopieczni Krzysztofa Chrobaka znów zaprezentowali się słabo, co przypłacili stratą punktów. - Tak to jest, kiedy już przed meczem przypisuje się sobie trzy punkty - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zauważa kapitan łęcznian, Veljko Nikitović.

Goście objęli prowadzenie w 27. minucie, a 11 minut później wyrównał Radosław Bartoszewicz. 25-letni pomocnik w każdym meczu próbuje strzelać z dystansu, a w sobotę popisał się przepięknym uderzeniem w długi róg. Był to jego pierwszy gol dla Górnika. - Bardziej cieszyłbym się, gdybyśmy wygrali. Oby niedługo udało się znowu trafić - przekonuje.

Kibice z Turku czekali na zwycięstwo swoich ulubieńców 10 kolejek. Piłkarze Tura podkreślają dużą rolę nowego trenera, Przemysława Cecherza. - Uważam, że to dobra zmiana, nie ubliżając wcześniejszemu trenerowi. Zespół zaczął starać się grać piłką. Udało nam się, więc pozostaje się cieszyć - podkreśla Paweł Olszewski.

Trener cały czas "żył meczem", energicznie reagował na wydarzenia boiskowe, czym sprawiał nie lada kłopot sędziemu technicznemu. Gdy Tur zdobył bramkę na 2:1, Cecherz z radości zrobił salto, które jednak nie do końca się udało. - Trener jest wysportowany, ale murawa była śliska - śmieje się bramkarz Sławomir Janicki.

Łęcznianie jednak nie mieli z czego się cieszyć, a kibice raz po raz dawali wyraz swojemu niezadowoleniu z postawy drużyny. Śpiewy: "Chrobak, Chrobak co to ma być?" należały do najłagodniejszych. Trudno dziwić się rozżaleniu fanów, gdyż pod względem cen biletów Górnik znajduje się w czołówce I ligi, natomiast styl gry to co najwyżej przeciętność.

Komentarze (0)